W pierwszym spotkaniu Ligi Mistrzów Trefl przegrał 20 listopada 1:3 w Bełchatowie z PGE Skrą, natomiast Berlin Recycling Volleys pokonał u siebie także 3:1 mistrza Belgii Greenyard Maaseik."Dzisiaj zagraliśmy jednak twardy oraz dobry mecz i byliśmy lepsi od mistrza Niemiec w każdym elemencie. Dla nas wielkim wydarzeniem jest sam udział w tych rozgrywkach. Ja występuję w nich po raz drugi, niektórzy koledzy debiutują w Lidze Mistrzów, dlatego nie wybiegamy za daleko w przyszłość, a cieszymy się każdym spotkaniem. A co nam to przyniesie i gdzie dojdziemy, zobaczymy. Na pewno jednak nie zostanie triumfatorami tych rozgrywek" - zauważył Hebda.Ostatnio zawodnicy Trefla nie spisują się najlepiej, bo w sześciu poprzednich ligowych spotkaniach odnieśli tylko jedno zwycięstwo i zajmują 10. lokatę w tabeli ekstraklasy. Największy udział w gładkiej wygranej z ekipą niemiecką miał właśnie Hebda. 27-letni przyjmujący, który w wyjściowym składzie zastąpił kontuzjowanego Serba Nikolę Mijailovica, zdobył 18 punktów, z czego 15 w dwóch pierwszych setach."Ten sezon jest dla nas ciężki pod wieloma względami, dlatego każda wygrana cieszy, bo kolejna porażka pogłębiłaby tylko marazm w zespole. To był podobny mecz jak nasza przegrana 0:3 w niedzielę we własnej hali z Cerrad Czarnymi, z tą różnicą, że my zagraliśmy jak radomianie, a drużyna niemiecka - jak my. Nie załamywaliśmy się po błędach i twardo staliśmy, a z rywali w każdym secie schodziło powietrze" - podkreślił.Przed spotkaniem z Berlin Recycling Volleys trener Trefla Andrea Anastasi zapowiadał, że jego drużyna ma grać bez obciążenia i głównie cieszyć się sportową rywalizacją."I graliśmy bez presji, ale wiele zależy od tego, jak układa się mecz. Jeśli przebiega po naszej myśli i drużyna od początku dobrze się spisuje, to zawsze jest łatwiej. Początek tym razem nie był co prawda najlepszy w naszym wykonaniu, jednak szybko udało nam się przezwyciężyć trudne chwile i to przeciwnicy musieli się martwić, bo gra im się nie kleiła" - dodał.Gdańszczanie nie ukrywają jednak, że dla nich ważniejszy od spotkania LM jest najbliższy ligowy wyjazdowy mecz z zamykającym tabelę ekstraklasy MKS Będzin."Cały tydzień podporządkowany jest sobotniej konfrontacji. Nasze zwycięstwo w Lidze Mistrzów to z pewnością dobry prognostyk przed spotkaniem w ekstraklasie. Jeśli z Będzinem zagramy jak dziś, jestem spokojny o wynik" - podsumował Hebda.