- Z Japonkami układało nam się różnie w ostatnich latach. Wygrywałyśmy jak również schodziłyśmy pokonane z parkietu ot jak choćby na inaugurację tegorocznej Grand Prix. Mogę powiedzieć, że ten zespół znamy dobrze i przy pełnej mobilizacji stać nas na odniesienie zwycięstwa - dodała mistrzyni Europy. Kolejnymi rywalkami "Złotek" będą: Brazylijki, Amerykanki, Koreanki i Chinki. - Z Koreą Płd. wygrywałyśmy bardzo łatwo. Myślę, że i tym razem będzie podobnie. Wiemy, że jesteśmy po prostu lepsze. Takie przekonanie bardzo pomaga w grze. Zresztą chcąc zająć w Japonii wysokie miejsce, a z takim nastawieniem lecimy, nie możemy sobie pozwolić na porażkę z reprezentacją Korei Południowej - stwierdziła siatkarka Muszynianki. - Amerykanki stanowią ostatnio pewną niewiadomą. W tej chwili trudno mówić o możliwościach tego zespołu. Nastąpiła zmiana trenera reprezentacji. Na pewno jednak Amerykanki są w naszym zasięgu - oceniła Rosner. Głównymi faworytkami turnieju są mistrzynie olimpijskie Chinki oraz reprezentacja "canarinhos". - Raz jeszcze powrócę do pierwszego meczu z Japonią. Zwycięstwo na pewno wyzwoli w nas dodatkową energię przed drugim spotkaniem z Brazylią. Z Chinkami gramy na koniec - zakończyła Rosner.