- Po raz pierwszy wzięliśmy ich "na tapetę" podczas poniedziałkowego treningu. Obejrzeliśmy na wideo ich z niemieckim VfB Friedrichshafen - powiedział w "Sporcie" Przemysław Michalczyk. - To solidny zespół, z bardzo dobrym rozgrywającym Vitalem Heynenem. Poza tym dysponują bardzo dobrymi środkowymi. Są bardzo wysokim zespołem, każdy zawodnik ma dwa metry wzrostu, oprócz rozgrywającego. Ale on też nie jest niski - podkreślił przyjmujący mistrzów Polski. Siatkarze i kibice Jastrzębskiego Węgla marzą o awansie do ćwierćfinału, a do tego potrzebne jest zwycięstwo nad mistrzem Belgii i to najlepiej bez straty seta. - Przed meczem każdy ma równe szanse. Na korzyść Belgów przemawia doświadczenie i lata gry w Lidze Mistrzów. Za nami z kolei atut własnej hali, a konkretnie magia "Spodka". Trudno w tej chwili ocenić, który element przeważy. Oczywiście najlepiej byłoby wygrać 3:0, ale każda wygrana daje nam nadzieje na awans do następnej rundy - dodał Michalczyk, który w ostatnim ligowym meczu ze Skrą Bełchatów narzekał na kłopoty z kolanem. - Nie przeszkodzi mi to w występie przeciwko Noliko. Na ból w kolanie narzekał Jose Rivera, ale powoli dochodzi do siebie. Jestem przekonany, że drobne problemy zdrowotne nie przeszkodzą nam w pokazaniu dobrej siatkówki i odniesieniu zwycięstwa - stwierdził Michalczyk.