"Nie jestem w stanie zrozumieć jednej rzeczy. Jeżeli przed turniejem mówi się nam, że sędziowie jako jedyni mają prawo obejrzenia w challengu czy piłka jest po bloku, czy nie, to chyba nie ma lepszego momentu do wykorzystania tych możliwości, niż piłka meczowa w finale. Dlatego dziwi mnie, że z tego nie skorzystali. My takiej możliwości nie mieliśmy. Na pewno jednak nie czuję się oszukany. Mieliśmy swoje szanse, ale ich nie wykorzystaliśmy. W pewnym momencie chyba za bardzo chcieliśmy. Teraz nie pozostaje nam nic innego jak rozpaczać, przynajmniej dzisiaj, nad tym, że mieliśmy blisko ten upragniony złoty medal, ale nie udało nam się po niego sięgnąć" - stwierdził Winiarski. "W czasie meczu nie widziałem dokładnie ostatniej akcji. Nie widziałem jej również na challengu. Taka piłka nie podlega wprawdzie weryfikacji przez ten system, ale sędziowie mieli prawo sprawdzić i wykorzystać challenge nawet do punktów wybiegających poza regulamin, który stosuje się u nas w lidze. Mogli wykorzystywać ten system sprawdzając piłki kończące mecz lub seta. Niestety, z tego prawa nie skorzystali. Widocznie byli pewni swojej decyzji. To jest jednak element widowiska sportowego. Takie punkty są w to wliczone. Musimy więc to wszystko chłodno oceniać" - skomentował trener PGE Skry Bełchatów Jacek Nawrocki. "Dzisiaj możemy rozpatrywać ten mecz w kategorii pięknych porażek, ale za jakiś czas mało kto będzie pamiętał o tym, że zwycięstwo było blisko i że przegraliśmy po kontrowersyjnej piłce. Taktycznie graliśmy nieźle, jednak w strategii meczu zostały popełnione błędy. Rosjanie nie grali aż tak rewelacyjnie na pierwszej piłce, my jednak zepsuliśmy dużo zagrywek, przez co nie sposób było korzystać z naszego systemu blok-obrona, który funkcjonował bardzo dobrze. Nieźle też graliśmy na kontrataku. W końcówce dwie, czy trzy piłki mogły być inaczej rozwiązanie. To jest jednak siatkówka i wielkie emocje. Trzeba być tam na boisku, żeby wiedzieć, co się czuje" - ocenił szkoleniowiec mistrza Polski. "Ten mecz to dla nas nauczka i nauka na przyszłość. Trzeba teraz zrobić wszystko, żeby konstruktywnie prześledzić to spotkanie i przekuć je na lepszą grę w przyszłości. Jeżeli utrzymamy ten trend i walkę co roku blisko Final Four, wtedy powinno być dobrze i taki sukces jak zwycięstwo w Lidze Mistrzów wreszcie przyjdzie" - zakończył Nawrocki.