Dokładnie 24 października 2013 roku PZPS poinformował o zatrudnieniu na stanowisko selekcjonera reprezentacji Polski Stephana Antigi. Francuz wówczas był wciąż aktywnym zawodnikiem i jego nominacja spotkała się ze zróżnicowanymi komentarzami. Problemem był brak jakiegokolwiek doświadczenia na tym stanowisku. Z tego właśnie powodu Polska nie była wskazywana na faworyta do zdobycia tytułu mistrza świata w 2014 roku. Francuz zaczął od ogłoszenia powołań, które już były sensacyjne. Do reprezentacji po czterech latach wrócił Mariusz Wlazły, a po dwóch Paweł Zagumny. Na kapitana mianował natomiast podstawowego przyjmującego zespołu Michała Winiarskiego. Sezon ruszył zgodnie z planem. Polska zdołała uzyskać kwalifikację na mistrzostwa Europy w 2015 roku. Nieco gorzej natomiast poszły rozgrywki Ligi Światowej. W niej "Biało-Czerwoni zajęli dopiero ósme miejsce z bilansem sześciu zwycięstw i sześciu porażek. Ostatnim turniejem, zwieńczającym rozgrywki reprezentacyjne były mistrzostwa świata, których Polska była gospodarzem. Złoto po 40 latach i koniec. Winiarski kończy karierę W nich Polska zaskoczyła wszystkich. Podopieczni Antigi szli jak burza. W półfinale znaleźli się z zaledwie jedną porażką z USA w drugiej fazie grupowej (turniej rozgrywany był starym systemem). W półfinale "Biało-Czerwoni" zwyciężyli w Katowicach z Niemcami 3:1 i co najmniej wyrównali osiągnięcie z 2006 roku, gdy zostali wicemistrzami świata. W finale rywalem była Brazylia. Drużyna z Ameryki Południowej wygrała poprzednie trzy czempionaty. Dzierżyli tytuł mistrzów świata nieprzerwanie od 2002 roku. Polska przegrała pierwszego seta w stanowczy sposób 18:25. Następne partie wyglądały już o niebo lepiej. Z 0:1 na tablicy wyników zrobiło się 3:1. Wtedy Winiarski i spółka wygrywali odpowiednio 25:22, 25:23 i 25:22 zapisując się na zawsze w historii. Był to dopiero drugi złoty medal mistrzostw świata dla Polski. Co więcej na taki sukces czekano równe 40 lat, od 1974 roku. To właśnie po tym spotkaniu wydarzyło dotychczasowy kapitan reprezentacji Michał Winiarski zdecydował się na niezwykłe wyznanie. W wywiadzie dla TVP Sport powiedział, że spotkanie przeciwko Brazylii było jego ostatnim w "Biało-Czerwonych" barwach. Dodał również, że zamierza poświęcić więcej czasu swojej rodzinie. - Myślę że mój czas też już dobiegł końca, po tych wszystkich ciężkich latach przyszły rok będzie na pewno dla rodziny. W przyszłym roku w reprezentacji nie zagram - powiedział wówczas dla TVP Sport. Podobne decyzje podjęli także inni wybitni reprezentanci. MVP tamtych mistrzostw Mariusz Wlazły, podstawowy rozgrywający Paweł Zagumny, czy libero Krzysztof Ignaczak. Karierę profesjonalnego siatkarza zakończył w 2017 roku w PGE Skrze Bełchatów. Następnie zajął się trenerką. Aktualnie prowadzi Aluron CMC Wartę Zawiercie, z którą wywalczył m.in. srebro mistrzostw Polski czy trofeum Pucharu Polski.