Przed rozpoczęciem spotkania obaj trenerzy byli w komfortowej sytuacji. Zadowolony mógł być zwłaszcza Dominik Kwapisiewicz, szkoleniowiec Ślepska Malow, któy w końcu miał wszystkich zawodników do dyspozycji - do składu wrócił nawet kontuzjowany od kilku tygodni mistrz olimpijski Quentin Jouffroy. Z pełnej listy zawodników mógł też korzystać Michał Winiarski, który tym razem posłał szóstkę z Jurijem Gladyrem - doświadczony środkowy ostatnio ustępował miejsca w drużynie Miłoszowi Zniszczołowi. I to Aluron CMC Warta lepiej rozpoczęła spotkanie. Kiedy Bartosz Kwolek efektownym blokiem zatrzymał Bartosza Filipiaka, gospodarze prowadzili 7:4. Kolejne bloki i świetne zagrywki Mateusza Bieńka powiększyły ich przewagę do 10 punktów. W polu serwisowym pomagał także Karol Butryn, który w pierwszym secie zdobył łącznie siedem punktów. Dominacja zawiercian zakończyła się ich zwycięstwem 25:17. Cztery asy serwisowe, a potem kłopoty Asseco Resovii. Niepokój o reprezentanta Polski PlusLiga. Nokautujący cios Warty Zawiercie w drugim secie Druga partia miała podobny przebieg. Tym razem prowadzenie 9:5 zawiercianom dały zagrywki Kwolka. Potem znów rywali serwisem zaskoczył Butryn. Siatkarze z Suwałk znakomicie grali w obronie, ale gospodarze odpowiadali tym samym. Kolejny blok przy ataku Filipiaka, kapitana Ślepska Malow, dał im prowadzenie 19:12. W pierwszym secie rywale potrafili zdobyć trzy punkty zagrywką, ale w drugim przyjęcie zawiercian było na wysokim poziomie i rozgrywający Miguel Tavares mógł grać kombinacyjnie. W końcówce asem serwisowym popisał się jeszcze Bieniek i Warta znów rozbiła rywali, tym razem 25:15. A przecież przed tygodniem zespół Winiarskiego sensacyjnie przegrał z PGE GiEK Skrą Bełchatów, wygrywając z niżej notowanym rywalem tylko seta. W środku tygodnia zawiercianie zrehabilitowali się pewnym zwycięstwem w ćwierćfinale TAURON Pucharu Polski z ChKS Chełm. To był jednak pierwszoligowiec, w sobotę do Zawiercia przyjechała dziesiąta drużyna PlusLigi. Na pięć kolejek przed końcem rundy zasadniczej Ślepsk Malow zachowywał realne szanse na czołową ósemkę, do której tracił cztery punkty. Tyle że trudno odrabiać straty przy kolejnych porażkach - a zespół z Suwałk przegrał cztery z pięciu ostatnich spotkań. Sobotnia porażka jeśli nie przekreśla, to mocno ogranicza marzenia o grze w fazie play-off. W trzecim secie zawiercianie przypieczętowali bowiem zwycięstwo. Wcześniej Kwapisiewicz szukał pomocy wśród rezerwowych, posyłając na boisko Jakuba Macyrę i Antoniego Kwasigrocha. I to właśnie Macyra na początku partii zatrzymał blokiem Gladyra. Tym razem to goście prowadzili 7:4. Punkt blokiem Gladyra zmniejszył straty Warty do punktu, ale remis udało jej się osiągnąć dopiero przy stanie 13:13. Po piątym tego dnia zablokowanym ataku Filipiaka gospodarze prowadzili już 18:15, a kapitan Ślepska Malow został zmieniony. To był decydujący cios w drużynę z Suwałk, Warta wygrała 25:19. Siatkarski nokaut w walce o półfinał Pucharu Polski. To była przepaść Aluron CMC Warta: Butryn, Bieniek, Russell, Tavares, Gladyr, Kwolek - Perry (libero) Ślepsk Malow: Filipiak, Gallego, Halaba, Sanchez, Stajer, Honorato - Czunkiewicz (libero) oraz Kwasigroch, Jouffroy, Krawiecki, Macyra, Wierzbicki