Aluron CMC Warta Zawiercie jako pierwszy z polskich zespołów przystąpiła do rywalizacji w Lidze Mistrzów w nowym, 2025 roku. Wiceliderzy PlusLigi pojechali do Austrii opromienieni ważnym zwycięstwem na rodzimym podwórku, gdzie w sobotę pokonali inną "eksportową" drużynę - PGE Projekt Warszawa. W pierwszym secie spotkania z Hypo Tirolem Innsbruck mieli jednak niespodziewane problemy. Mimo że od początku prowadzili, w pewnym momencie nawet pięcioma punktami, dali się dogonić rywalom. Co więcej, to siatkarze z Austrii jako pierwsi mieli kilka piłek setowych. Długą wojnę nerwów 32:30 ostatecznie wygrali jednak zawiercianie. Po spotkaniu trener Michał Winiarski w rozmowie z mediami CEV-u, czyli europejskiej federacji, wprost powiedział, co zawiodło w jego drużynie w pierwszej partii. Co z przyszłością Wilfredo Leona? Prezes Bogdanki LUK Lublin już zapowiada Siatkarze dali do myślenia Michałowi Winiarskiemu. To oni dokończyli dzieła Na drugą partię siatkarze Warty wyszli już jednak odmienieni. Zagrali tak, jak można było się spodziewać już w pierwszym secie - zdominowali rywali, fundując im siatkarski nokaut. Tak można bowiem określić wygraną 25:13 i 25:14. MVP spotkania został wybrany Aaron Russell, który zdobył dla zawiercian najwięcej punktów - 12. Pochwał od Winiarskiego po meczu wysłuchali jednak przede wszystkim rezerwowi, którzy w trakcie spotkania zostali wprowadzeni na boisko, a jakość gry wicemistrzów Polski na tym nie ucierpiała. Mistrz i wicemistrz świata z czasem odmienił niemal całą szóstkę. Siedem punktów zdobył rezerwowy przyjmujący Patryk Łaba, w bloku błysnęli środkowi Miłosz Zniszczoł i Wiktor Rajsner, którzy w tym sezonie musieli już zmagać się z problemami ze zdrowiem. Dzięki nim chwilę wytchnienia mieli między innymi Bartosz Kwolek i Mateusz Bieniek. Warta po pięciu kolejkach fazy grupowej jest niepokonana. Z pięcioma zwycięstwami na koncie czeka na mecz z Allianz Milano, który najpewniej zdecyduje o bezpośrednim awansie do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Po cztery zwycięstwa mają dwa kolejne polskie zespoły, PGE Projekt i Jastrzębski Węgiel, które jednak dopiero zaprezentują się w piątej kolejce. "Nie potrzebujemy cię". Wilfredo Leon ma żal do dziś