W sobotę w drużynie z Zawiercia zadebiutował Aaron Russell. Brązowy medalista ostatnich igrzysk olimpijskich to jedno z największych nazwisk, które trafiło latem do PlusLigi. W pierwszym, niespodziewanie przegranym przez Aluron CMC Wartę spotkaniu z Bodganką LUK Lublin, zabrakło go z powodu wyjazdu z Polski. Przyjmujący, zgodnie z ustaleniami z klubem, udał się na wesele brata. W ekipie Michała Winiarskiego nadal brakowało jednak wracającego po kontuzji Mateusza Bieńka. Stąd w składzie ponownie pojawiła się najstarsza w lidze para środkowych - 40-letni Jurij Gladyr i 38-letni Miłosz Zniszczoł. Mimo takiego doświadczenia to goście rozpoczęli spotkanie lepiej, odskakując na dwa punkty. Kłopoty na początku miał Russell, który nie skończył trzech pierwszych ataków. Zawiercianie popełniali sporo błędów, łącznie z... serwisem pod dolną taśmą. Klasę udowodnili jednak w końcówce pierwszej partii. Pojedynczym blokiem błysnął Karol Butryn, w obronie pokazał się Russell. I to Amerykanin przypieczętował wygraną 25:23. Siatkarskie demony znów dopadły Asseco Resovię. Zmiennik Łukasza Kaczmarka bohaterem Barkom Każany Lwów postraszył wicemistrzów Polski. Ale w końcówce nie dał rady Do składu Barkomu Każany na sobotnie spotkanie wrócił Ilja Kowaliow. Ukraiński przyjmujący nie zagrał poprzednio z Asseco Resovią z powodu choroby. Bez niego lwowianie przegrali 1:3, podobnie jak na inaugurację PlusLigi z Jastrzębskim Węglem. A w pierwszym secie w Zawierciu Kowaliow był liderem ofensywy Barkomu. W drugim to Warta prowadziła 8:6, kiedy asem serwisowym popisał się Gladyr. Tyle że po chwili wicemistrzowie Polski przegrywali, gdy na blok nadział się Bartosz Kwolek. Dwupunktową zaliczkę wypracowali sobie przy wyniku 14:12. W obronie jak w ukropie uwijał się libero Luke Perry, ale i tak wynik wkrótce znów oscylował wokół remisu. Winiarski nie czekał i poprosił o przerwę, ale Warta przegrywała 16:19, gdy w polu zagrywki "odpalił" Mart Tammearu. W końcówce ponownie kluczowy okazał się jednak Butryn. Atakujący w poprzednim sezonie był w szerokiej kadrze Grbicia, ale przegrał rywalizację z kilkoma zawodnikami ze swojej pozycji. W Warcie gra jednak pierwsze skrzypce. Najpierw zdobył punkt blokiem i doprowadził do remisu 21:21, po chwili zagrywką dał Warcie prowadzenie. A o zwycięstwie 25:23 zdecydował blok Gladyra przy ataku Tammearu. PlusLiga. Karol Butryn show w trzeciej partii, Warta Zawiercie zwycięska Dopiero w trzeciej partii zawiercianie od początku narzucili rywalom swoje warunki. A dokładniej zrobił to Butryn, który zdobył dla zawiercian sześć punktów z rzędu - przeplatał ataki z asami serwisowymi, a Warta prowadziła 6:1. Rywale zmniejszyli straty zagrywkami, z którymi problemy mieli Russell i Kwolek. W końcu jednak Amerykanin "wstrzelił się" własnym serwisem w pole gry, zawiercianie znów odskoczyli na cztery punkty. Co prawda nie ustrzegli się błędów, różnica ponownie zmalała do dwóch punktów, nieźle pokazał się Wasyl Tupczij, atakujący Barkomu. Ostatecznie zawiercianie wygrali jednak 25:21, a całe spotkanie 3:0. Nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Butryn, który zdobył 21 punktów. Russell zanotował o jedno "oczko" mniej. Już w środę Warta zagra o pierwsze trofeum w tym sezonie. W meczu o AL-KO Superpuchar Polski jej rywalem będzie Jastrzębski Węgiel. Niespodziewana wizyta Nikoli Grbicia. Obserwował kandydatów do kadry Aluron CMC Warta: Butryn, Zniszczoł, Russell, Tavares, Gladyr, Kwolek - Perry (libero) oraz Rajsner, Markiewicz, Ensing, Nowosielski Barkom Każany: Tupczij, Szczurow, Tammearu, Petrovs, Fasteland, Kowaliow - Pampuszko (libero) oraz Pope, Valimaa, Rohożyn, Cmokało