Na jego pozycji konkurencja jest bardzo duża. Przyjmujących w szerokiej kadrze jest aż sześciu. Oprócz niego Bartosz Kurek, Sebastian Świderski, Michał Winiarski, Michał Bąkiewicz i Zbigniew Bartman. "Myślę, że nikt się nie czuje bezpiecznie. Walka i rywalizacja są cały czas. Każdy przecież chciałby pojechać na mistrzostwa świata do Włoch, a kto znajdzie się w samolocie zadecyduje trener. Wiele na pewno zależało od tego jak zaprezentowaliśmy się teraz na boisku" - uważa Ruciak, który jeszcze niedawno narzekał na uraz kręgosłupa. "Już jest wszystko w porządku. Fizjoterapeuci porządnie się mną zajęli i postawili na nogi. Nie odczuwam żadnego bólu" - zapewnił. Trzy spotkania w zakończonym w niedzielę Memoriale Huberta Wagnera w Bydgoszczy pokazały, że mistrzom Europy do wysokiej formy jeszcze daleko. Ulegli Brazylijczykom i Bułgarom po 1:3, a Czechów pokonali 3:1. "Najbardziej w tej chwili brakuje nam grania, więc takie mecze są bardzo istotne. Przez miesiąc mieliśmy po dwa treningi dziennie, bez żadnego odpoczynku, więc cieszyliśmy się już na normalną rywalizacją. Teraz graliśmy dzień po dniu i na pewno to się przydało. Widzimy teraz w jakiej dyspozycji fizycznej i taktycznej jesteśmy" - dodał. Ruciak myślami nie jest jeszcze przy włoskim mundialu. "Mamy jeszcze tyle czasu i taki harmonogram, że nie do końca się jeszcze myśli o mistrzostwach. Teraz był Memoriał Wagnera, zaraz wyjazd do Brazylii (30 sierpnia - przyp. red) i wszystko jakoś leci po kolei" - powiedział mistrz Europy sprzed roku.