Katastrofalna powódź na południu kraju pustoszy zwłaszcza miejscowości w województwie opolskim i dolnośląskim. Wśród miast najbardziej dotkniętych przez klęskę żywiołową jest ponad 40-tysięczna Nysa, przez którą przepływa Nysa Kłodzka. Miejscowość zalała już pierwsza fala powodziowa, ale mieszkańcy obawiają się, że to jeszcze nie koniec. "Tama na wysokości Kozielna pękła. Jezioro Otmuchowskie jest przepełnione, Jezioro Nyskie ma niewielką rezerwę. Mówi się, że może nadejść druga fala, która będzie mocniejsza niż poprzednia. Latają nad nami helikoptery i zwożą ludzi" - relacjonował w rozmowie z TVP Sport Robert Prygiel, prezes PSG Stali Nysa. Prezes klubu o sytuacji powodziowej. Nie ma kontaktu z jednym z zawodników PlusLiga. Mecz PSG Stali Nysa odwołany. "Mają ważniejsze sprawy na głowie" Były znakomity siatkarz przyznał, że w obliczu sytuacji w mieście czuje się bezradny. Co prawda hali, w której klub rozgrywa mecze, dotąd nie zagrażało niebezpieczeństwo, ale aktualnie znajdują się w niej ewakuowani mieszkańcy, operują tam również służby ratunkowe. W takiej sytuacji trudno było wyobrazić sobie, że PSG Stal rozegra najbliższy mecz ligowy. Już w czwartek podopieczni Daniela Plińskiego mieli zmierzyć się przed własną publicznością z PGE GiEK Skrą Bełchatów. PlusLiga już w poniedziałkowe popołudnie opublikowała komunikat, w którym poinformowała o przełożeniu spotkania. "Wiadomo, że w tej chwili nie ma możliwości, by rozgrywać mecze w hali w Nysie, ale jeszcze ważniejszy jest fakt, że wszyscy mieszkańcy Nysy, w tym oczywiście także siatkarze i ich kibice, mają ważniejsze sprawy na głowie, ratując swój dobytek przed żywiołem niszczącym dużą część południowej Polski. Dzięki współpracy obu klubów udało nam się przełożyć ten mecz i szybko ustalić nowy termin" - podkreśla Artur Popko, prezes Polskiej Ligi Siatkówki. Dramatyczna sytuacja w Nysie. Konieczna ewakuacja Tym razem decyzję związaną z odwołaniem meczu udało się podjąć z dużym wyprzedzeniem. Inaczej było w przypadku pierwszego spotkania PSG Stali, która miała rozpocząć rozgrywki w niedzielę, mierząc się na wyjeździe z Asseco Resovią. Wówczas spotkanie zostało oficjalnie odwołane dopiero w noc poprzedzającą mecz - całą sytuację w rozmowie z mediami tłumaczył prezes Asseco Resovii Piotr Maciąg. Siatkarze wrócili z Podkarpacia do zalewanej wodą Nysy i pomagają w walce z żywiołem. W poniedziałek po południu burmistrz miasta Kordian Kolbiarz ogłosił ewakuację. Jak powiedział w nagraniu udostępnionym w mediach społecznościowych, powodem jest bardzo duże ryzyko przerwania wału przeciwpowodziowego. "Fala może być kilkumetrowa. To niesie ryzyko, że zalane może być niemal całe miasto" - przekazał burmistrz. Mecz PSG Stali ze Skrą ma zostać rozegrany 12 lub 13 listopada - dokładna data zostanie jeszcze ustalona. Kolejny mecz siatkarze z Nysy, z GKS-e Katowice, jest zaplanowany na 22 września. W oficjalnym komunikacie władze PlusLigi przewidują, że spotkanie powinno się udać rozegrać dzień później w Katowicach. Na potwierdzenie tej informacji trzeba będzie jednak jeszcze poczekać. Bohater igrzysk nadal w formie. A słynny trener już wygrywa