W gronie czterech najlepszych zespołów tegorocznej edycji Ligi Mistrzów znalazły się dwie polskie drużyny, w tym Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która broni tytułu wywalczonego przed rokiem. Podopieczni Tuomasa Sammelvuo w pierwszym półfinale ograli 3:1 Sir Sicoma Monini Perugia i są o krok od ponownej walki o prestiżowe trofeum. Liga Mistrzów. Jastrzębski Węgiel blisko finału Blisko finału jest także Jastrzębski Węgiel. Wicemistrzowie Polski w pierwszym półfinale pokonali na wyjeździe Halkbank Ankara, pozwalając rywalom na ugranie tylko jednego seta. Po meczu postawę drużyny z Jastrzębia-Zdroju docenił Thomas Jaeschke, który od stycznia gra w tureckim klubie. - Jastrzębski Węgiel to świetny zespół, znakomicie zbilansowany, wykonujący wszystko na wysokim poziomie. Gra się przeciwko nim naprawdę ciężko - przyznał w wywiadzie, który ukazał się na stronie plusliga.pl. PlusLiga wciąż stoi na wysokim poziomie Amerykanin, który razem z reprezentacją swojego kraju w 2016 roku wywalczył brązowy medal igrzysk olimpijskich, zna smak występów przeciwko polskim zespołom. W latach 2015-2017 reprezentował bowiem barwy Asseco Resovii Rzeszów, która była jego pierwszym zawodowym klubem. - Kiedy zaczynałem grę w PlusLidze, były to moje pierwsze dwa lata z profesjonalną siatkówką. Byłem młodziutki i nie wiedziałem, które ligi są najlepsze - przyznał. Przyjmujący zdradził, że rozpoczynając przygodę z polską ligą, nie zdawał sobie sprawy z tego, "jak bardzo uśmiechnęło się do niego szczęście" wynikające z faktu, że w młodym wieku trafił do dobrego klubu grającego w mocnej lidze. Jaeschke zauważył, że w ciągu ostatnich kilku sezonów poziom PlusLigi jeszcze wzrósł. To widać zresztą na przykładzie ZAKSY, która w tym sezonie ma szansę na wywalczenie trzeciego z rzędu triumfu w Lidze Mistrzów. - Do PlusLigi trafia wielu zawodników z różnych lig, którzy rozwijają w niej siebie i co ważne, zostają w tych rozgrywkach na dłużej. Wszystko to powoduje, że PlusLiga rośnie, stając się coraz silniejszą - ocenił.