Już pierwszy mecz memoriału przyciągnął do Tauron Areny kilka tysięcy kibiców. Szykowali się przede wszystkim na spotkanie reprezentacji Polski, ale wcześniej obejrzeli ciekawe widowisko. I trochę siatkarskich "fajerwerków", przede wszystkim w wykonaniu zwycięzców. Spotkanie lepiej rozpoczęli Argentyńczycy, którzy wygrali trzy pierwsze akcje. Serbowie błyskawicznie odrobili jednak straty, a po szczelnym bloku objęli prowadzenie. Rywale szybko odzyskali jednak inicjatywę, bo od początku bardzo dobrze zagrywali. Do tego w ataku dobrze spisywał się Ezequiel Palacios i jego zespół utrzymywał trzy, cztery punkty przewagi. Serbowie próbowali gonić przeciwników, ale nie szło im to najlepiej. Problemy ze sforsowaniem bloku miał Aleksandar Atanasijević, ale i jego koledzy nie imponowali. Argentyna wygrała 25:21. Uros Kovacević się rozpędza, Serbowie odrabiają straty Argentyńczycy w Memoriale Wagnera biorą udział po raz drugi. Poprzednio wystąpili w nim przed 10 laty, kończąc na trzecim miejscu. Serbowie pojawiali się na turnieju zdecydowanie częściej, w tym roku grają o trofeum już po raz piąty. Nigdy po nie jednak nie sięgnęli, raz - w 2016 r. - zajęli drugie miejsce. W drugim secie prowadzili wyrównaną walkę z Argentyńczykami, choć ci wciąż, za sprawą rozgrywającego Luciano De Cecco, prezentowali sporo efektownych akcji. 34-letni zawodnik niedawno zapowiedział, że że turniej w Polsce i Słowenii będzie jego ostatnim mundialem, ale wciąż jest w wysokiej formie. Po drugiej stronie coraz mocniej świeciła jednak gwiazda Urosa Kovacevicia. To m.in. dzięki niemu Serbia odskoczyła rywalom na trzy punkty, a przed końcem partii jeszcze powiększyła przewagę. Skończyło się wygraną 25:19. Argentyna powstrzymała Serbię. W piątek zagra z Polską Obie drużyny nie spisały się najlepiej w tegorocznej Lidze Narodów. Nie awansowały do fazy finałowej - Argentyńczycy ukończyli rozgrywki na miejscu dziewiątym, a Serbowie na jedenastym. W trzecim secie to drużyna z Europy od początku była jednak na prowadzeniu. Wypracowała sobie trzy punkty zaliczki i skwapliwie jej pilnowała. Efektownie na środku atakował Marko Podrascanin, pewnym punktem zespołu był Atanasijević. Argentyńczycy dogonili ich jednak przed końcówką, doprowadzając do remisu 18:18. Po chwili zablokowali atak Kovacevicia, a Facundo Conte zdobył punkt zagrywką. To drużyna z Ameryki Południowej przełamała rywali i wygrała 25:22. Na czwartą partię trener Serbii Igor Kolaković posłał m.in. Srecko Lisinaca oraz Marko Ivovicia, którzy rozpoczęli mecz wśród rezerwowych. Efektem był ponownie dobry start partii, drużyna z Bałkanów prowadziła 7:4. Rywale szybko wyrównali za sprawą Conte. Tym razem szybciej niż w poprzednim secie przejęli inicjatywę. Grali coraz bardziej swobodnie i szybko uciekli Serbom na cztery punkty. Ostatecznie zwyciężyli 25:18. W piątek, w drugim dniu Memoriału Wagnera, Argentyńczycy będą rywalami reprezentacji Polski. Serbia zmierzy się z Iranem. Argentyna - Serbia 3:1 (25:21, 19:25, 25:22, 25:18) Argentyna: Lima, Loser, Conte, De Cecco, Gallego, Palacios - Danani (libero) oraz Sanchez, Koukartsev, Ramos Serbia: Atanasijević, Podrascacin, Kovacević, Jovović, Masulović, Perić - Peković (libero) oraz Petković, Lisinac, Ivović CZYTAJ TEŻ: Wilfredo Leon spotkał się z Nikolą Grbiciem. Wymowne zdjęcie