Podopieczni Waldemara Wspaniałego dzięki zwycięstwu zakwalifikowali się do spotkań o miejsca 5-8. Ta faza turnieju odbędzie się w Berlinie. W sobotę Polacy zagrają z Niemcami. Było to mecz z tych "być albo nie być". Porażka eliminowała nie tylko z mistrzostw Europy, ale również z rywalizacji o miejsce w igrzyskach olimpijskich w Atenach. Polska zajęłaby miejsca 9-12 i musiałaby wcześniej wrócić do domu. Grupowi rywale nie pomogli w czwartek polskim siatkarzom. W przypadku porażek Bułgarii i Grecji wynik meczu z Serbią i Czarnogórą nie miał znaczenia. Nawet porażka 0:3 dawała miejsce w gronie drużyn grających o miejsca 5-8. Co prawda Grecy przegrali 2:3 z Rosją, ale Bułgarzy niespodziewanie łatwo pokonali Holandię 3:0. Trzeba było więc walczyć z mistrzami olimpijskimi i Europy. Polscy siatkarze podjęli walkę. Był to zupełnie innym zespół niż w przegranych meczach z Rosją, Holandią oraz Bułgarią i nie ma większego znaczenia, że rywale czasem sprawiali wrażenie mało umotywowanych. Awans do półfinału z pierwszego miejsca zapewnili już sobie w środę. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom trener Serbii i Czarnogóry Ljubomir Travica wystawił prawie optymalny skład. Z pierwszej szóstki zabrakło tylko Vladimira Grbica. Nie wszyscy rywale grali na wysokim poziomie. Słynny bombardier Ivan Milijkovic wielokrotnie mylił się w ataku jakby w czwartkowy wieczór zapomniał jak się zdobywa punkty. Ogromne wrażenie na wszystkich mogła zrobić seria zagrywek Roberta Prygla w trzecim secie. Zaczął on serwować przy stanie 24:20 dla zespołu Serbii i Czarnogóry i doprowadził do stanu 25:24 dla Polski. Seta ostatecznie Polska przegrała, ale do kolejnej partii przystąpiła z ogromną wolą walki. Polscy siatkarze wygrali czwartego i piątego seta pewnie. Nie można było mieć do nich pretensji. Dobre zmiany zrobili wspomniany Prygiel (za Pawła Papke) oraz Damian Dacewicz (za Marcina Nowaka). Reprezentacja Polski utrzymała się w grze. W Berlinie będzie miała okazję zrehabilitować się za niepowodzenia w pierwszej części mistrzostw w Lipsku i Karlsruhe. W poprzednich mistrzostwach Europy Polska po zwycięstwie 3:2 nad Bułgarią zajęła piąte miejsce. Polska - Serbia i Czarnogóra 3:2 (25:22, 22:25, 26:28, 25:19, 15:13) Polska: Zagumny, Papke, Nowak, Szczerbaniuk, Murek, Gruszka, Ignaczak (libero) oraz Prygiel, Dacewicz, Lipiński. Serbia i Czarnogóra: N. Grbic, Milijkovic, Geric, Mester, Vujevic, Boskan, Mijic (libero) oraz Vasic, Janic, Jokanovic. Wyniki grupy 1. Bułgaria - Holandia 3:0 (26:24, 25:21, 27:25) Rosja - Grecja 3:2 (24:26, 27:25, 24:26, 25:20, 15:9) Polska - Serbia i Czarnogóra 3:2 (25:22, 22:25, 26:28, 25:19, 15:13) 1. Serbia i Czarnogóra 4-1 9 14:5 2. Rosja 3-2 8 10:9 3. Holandia 3-2 8 10:10 4. Polska 2-3 7 11:11 5. Bułgaria 2-3 7 7:11 6. Grecja 1-4 6 7:13