Po poniedziałkowej porażce z Włochami szanse Bułgarii na zajęcie pierwszego miejsca w grupie mocno zmalały. Mecz zatem miał większą wartość dla Słowenii, którą czeka spotkanie z podopiecznymi Ferdinando De Giorgiego. Z drugiej strony na wicemistrzach Europy ciąży sensacyjna przegrana z Czechami, więc kolejna strata punktów była niewskazana. Dominacja od początku Słowenia szybko pokazała, że jest faworytem meczu. Od początku w drużynie zafunkcjonowała zagrywka i blok, a to pozwoliło zbudować przewagę (5:1). Bułgarzy w końcu się obudzili, ale nie mieli oni wielu argumentów, by odrobić straty. W zespole Silvano Prandiego wszystko działało jednostkowo. Gdzieś pojawił się blok, jednego asa pod koniec seta posłał Todor Skrimow. Takich akcji było jednak stanowczo za mało. Za dużo pojawiało się natomiast błędów, dlatego Bułgaria wyraźnie przegrała premierową odsłonę. Słoweńcy nie grali wielkiej siatkówki, a i tak utrzymywali inicjatywę na boisku. Na pewno ważna w grze wicemistrzów Europy była obrona, gdyż dzięki niej powstawały dobre kontry (10:4). Siatkarze z Bułgarii potrafili z kolei dobrze przyjmować, ale co z tego, skoro nie przekładało się to na skuteczność w ataku. Mecz przypominał grę poukładanego zespołu przeciwko zlepkowi kilku nieźle grających siatkarzy. W ekipie Prandiego nie czarował nawet Cwetan Sokołow. Nic dziwnego, że druga partia również skończyła się wyraźnym zwycięstwem Słowenii. Przewaga widoczna gołym okiem W trzeciej partii wydawało się, że prowadzący pójdą po swoje. Podopieczni Alberto Giulianiego sami jednak zgubili rytm, popełniając za dużo niewymuszonych błędów. Bułgarzy z kolei lepiej pracowali zagrywką. W ten sposób z początkowej przewagi faworytów (4:1) nic nie zostało (12:12). Chwilę później kunszt pokazał Tine Urnaut, a następnie zespół Bułgarii znów pogubił się w obronie, pomagając rywalom odzyskać wyraźne prowadzenie. Słowenia wykorzystała dogodną okazję do zakończenia spotkania. Różnicę między zespołami widać w prawie każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Słoweńcy lepiej przyjmowali, zdecydowanie lepiej atakowali (ponad 60 procent skuteczności całego zespołu), a także posłali więcej asów serwisowych. Świetny mecz rozegrał Tine Urnaut. Doświadczony przyjmujący skończył 14 z 19 piłek. Słowenia - Bułgaria 3:0 (25:18, 25:19, 25:21)