Najwięcej czasu i uwagi podopieczni Daniela Castellaniego poświęcili zagrywce i przyjęciu. Po każdym udanym zagraniu zawodnicy obdarzali się oklaskami, a do tych, którym nie wyszło podchodził szkoleniowiec i przyjaźnie poklepywał po plecach. Najdłużej na parkiecie pozostawał przyjmujący polskiej reprezentacji Bartosz Kurek, który raz po raz podrzucał sobie piłkę i ćwiczył atak. Dopiero po reakcji trenerów, którzy upominali go "Bartek, wystarczy" uśmiechnął się i dołączył do pozostałych, którzy już się rozciągali. Jeszcze przed obiadem Polacy przeanalizują grę Francuzów. Na środowej odprawie zajęli się bowiem, drugim z przeciwników, Niemcami. "Z trójkolorowymi graliśmy ostatnio i mamy jeszcze w głowach ich styl gry, dlatego rozpoczęliśmy już analizę kolejnego rywala. Francuzi, tak jak my, na inaugurację chcą wygrać. Na pewno musimy uważać na skrzydła, gdzie grają Guillaume Samica i Stephane Antiga. Kluczowym elementem u nas będzie blok i obrona" - ocenił Piotr Gruszka. Atakujący polskiej reprezentacji powiedział także o pierwszych wrażeniach po obejrzeniu nagrań wideo o Niemcach, których teraz prowadzi były szkoleniowiec biało-czerwonych Raul Lozano. "Na razie oglądaliśmy na filmie kierunki ataków indywidualne i całego zespołu. Tam jest sporo nowych zawodników, dlatego musimy ich poznać. To było wideo zapoznawcze, nie można zbyt wiele po nim powiedzieć, ale na pewno jest to zespół, który próbuje grać bardzo szybko. Ich motorem napędowym jest atakujący Jochen Schoeps, to jego będzie trzeba zatrzymać" - uważa Gruszka. Pierwszy mecz Polaków rozpocznie się o godz. 16.30 czasu polskiego. W hali Halkapinar w Izmirze rywalizować będą z Francuzami.