Reprezentacja Francji przyjechała na mistrzostwa Europy w glorii i chwale po turnieju w Tokio. To jednak niekoniecznie jest dla zespołu ułatwieniem. Drużyna musi się mieć na baczności, bo każdy szczególnie chce ją pokonać. W niedzielę tej sztuki próbowała dokonać Chorwacja, która choć wygrała na ME jeden mecz, to jednak nie posiada potencjału pozwalającego na równą walkę z czołówką. Patry znaczy lider Podopieczni Bernardo Rezende w pełni wykorzystali swoje atuty. Trójkolorowi nie zlekceważyli rywala, wychodząc na boisko w swoim optymalnym składzie. Efekty takiego podejścia przyszły bardzo szybko. Od samego początku premierowej odsłony przewaga faworyta nie ulegała wątpliwości. Chorwaci chcieli się bronić, ale rywal konsekwentnie powiększał zaliczkę. Druga odsłona przebiegła podobnie, choć na starcie seta zespół z Bałkanów miał nieco więcej do powiedzenia. Tym razem Francuzi szybciej złamali przeciwnika. W ten sposób z wyrównanego 7:6 po kilku minutach zrobiło się 17:7. Końcówka to już formalność. Do tego momentu na parkiecie błyszczał Jean Patry. Atakujący potwierdził świetną formę. Zawodnik skończył 75 procent ataków, a także dorzucił asa serwisowego. Rezerwowi nie utrzymali poziomu Na trzeciego seta Rezende desygnował kilku rezerwowych. Od pierwszej piłki zaczął grać Yacine Louati, który wcześniej już zmienił bezbarwnego Earvina N'Gapetha. Więcej czasu na boisku otrzymali też Antoine Brizard oraz Theo Faure. Młody atakujący miał trudne zadanie zastąpić Patry'ego, co zresztą nie wyszło mu najlepiej. Swoją szansę wyczuła Chorwacja, prowadzona w secie przez Leo Andricia (6/8 w ataku). Nawet gdy Francuzi zdobyli nieznaczne prowadzenie (14:11), zespół Emanuele Zaniniego szybko zdołał odrobić straty. Trójkolorowi stracili również drugą zaliczkę, ale w grze na przewagi mistrz olimpijski zagrał na miarę swojego tytułu. Ciężar wyniku na swoje barki przejął Trevor Clevenot kończąc siedem z dziewięciu ataków. Dzięki wygranej Francja wywarła presję na liderach grupy D - Niemcach, którzy są najpoważniejszym rywalem Les Blues w pierwszej części mistrzostw. Najpewniej mecz obu ekip zdecyduje, kto zajmie w tabeli pierwsze miejsce. Na to rozstrzygnięcie trzeba czekać do poniedziałku, kiedy obie ekipy znajdą się po obu stronach siatki. Francja - Chorwacja 3:0 (25:15, 25:16, 26:24)