"Z jednego punktu i walki nie cieszę się wcale" - mówił zdenerwowany po spotkaniu trener Andrzej Peć. "Bałem się tego meczu. Wiedziałem, że słaby przeciwnik może zrobić nam bardzo dużo krzywdy. Tak też było. W pierwszym secie, podobnie jak w czwartym i piątym, główną rolę grały emocje" - ocenił szkoleniowiec, zapowiadając poważną rozmowę z podopiecznymi. "Jeżeli mamy bać się grać w siatkówkę, to mogliśmy zostać w domu i tu nie przyjeżdżać. Mistrzostwa nie są dla cykorów" - grzmiał Peć. W tie-breaku Słowenki prowadziły 12:10. Polki doprowadziły do remisu, ale potem zjadły je nerwy. Tak bardzo bały się popsuć piłkę, że nie mogły skończyć ataku. Za to rywalkom odwagi nie brakowało - trzykrotnie wykorzystały kontry i po ponad dwóch godzinach walki to one cieszyły się z dwóch punktów i zwycięstwa na inaugurację mistrzostw Europy. W stolicy Turcji walczy 12 zespołów w dwóch grupach. W eliminacyjnej fazie każdy zagra z każdym. Reprezentacja Serbii, główny pretendent do tytułu, pokonała Hiszpanię 3:0 (25:19, 25:16, 25:10). Kolejne mecze Polek w grupie II: 1 maja - z Turcją (18.00) 2 maja - z Serbią (15.30) 3 maja - dzień wolny 4 maja - z Czechami (13.00) 5 maja - z Hiszpanią (15.30) W grupie pierwszej są: Niemki, Belgijki, Greczynki, Włoszki, Słowaczki i Ukrainki. Po dwie najlepsze drużyny z każdej grupy awansują do półfinałów. Zespoły z miejsc 3-4 będą grać o lokaty 5-8.