- Rosjanki dzisiaj po prostu grały lepiej niż my. To one narzuciły swoje warunki, a do tego zrobiły tylko sześć własnych błędów. Dopiero z biegiem czasu było widać po moich dziewczynach, że ten mecz może się ułożyć inaczej. Szkoda jednak, że tak późno zaczęliśmy w to wierzyć - powiedział Jerzy Matlak, trener reprezentacji Polski. - Takie mecze z Polską zawsze należą do bardzo trudnych. Wiedzieliśmy jaka jest ranga tego spotkania zarówno dla nas jak i dla Polski. Myślę, że w trakcie meczu pokazaliśmy charakter i to on zadecydował o naszym zwycięstwie, a nie czyjeś pomyłki czy taktyka. Gratuluję tego moim dziewczynom, a Polkom dobrej, bojowej postawy - Władimir Kaziutkin, powiedział trener reprezentacji Rosji. - Rosja to bardzo ciężki rywal, mający strasznie wysoki blok. Gdy piłki były wystawiane z pola, trudno było go ominąć. Rosjanki zmieniły trochę taktykę w przyjęciu. Miałyśmy zagrywać na Koszeliewą, a tymczasem przyjmowała tylko libero z Sokołową. O porażce zadecydowały dwa pierwsze sety. Nie potrafiłyśmy grać punkt za punkt, zdarzały nam się przestoje. Trzeci set przegrany na przewagi to już była loteria. Gramy dalej, przed nami mecze z Chinami oraz Turcją i chcemy je wygrać - powiedziała Katarzyna Gajgał, środkowa reprezentacji Polski. - Zdajemy sobie sprawę, jak silny jest rosyjski zespół. Nie przegrał jeszcze meczu na mistrzostwach. Wiedziałyśmy, że będzie to trudne spotkanie. Rosjanki grają bardzo wysokim blokiem. Mimo, że jest to trochę starodawna siatkówka i może mało efektowna, to wciąż skuteczna. Udało nam się jednak kilka razy je zatrzymać, co jest jakimś pozytywnym elementem tego spotkania. Nie wiadomo, jak mecz potoczyłby się, gdybyśmy wygrały trzeciego seta. Niestety, przytrafił nam się przestój i straciłyśmy cztery punkty z rzędu - oceniła Joanna Kaczor, skrzydłowa reprezentacji Polski. - Bardzo zależało nam na zwycięstwie w trzech setach, ale gdyby wygrały w czterech, czy nawet w tie-breaku, też by było dobrze. To, że potrafiłyśmy wygrać trzeciego seta, to wyłącznie nasza zasługa, a nie wynik błędów rywalek. Myślę, że przy prowadzeniu 22:18, Polki myślały, że już wygrały. My natomiast walczyłyśmy do końca. Nie myślimy o tym, czego możemy dokonać na tych mistrzostwach, przed nami dzień przerwy, a potem gramy z Serbią - powiedziała Jekaterina Gamowa (skrzydłowa reprezentacji Rosji. Z Tokio Marcin Pawlicki