Polskie siatkarki zainaugurowały Ligę Narodów od okazałego zwycięstwa. Mecz z Tajlandią rozegrany w Pekinie nie był zupełnie jednostronny, ale ostatecznie to drużyna prowadzona przez Stefano Lavariniego zwyciężyła 3:0 i przynajmniej na parę godzin została liderem tabeli w Lidze Narodów. Duży udział w tym zwycięstwie miała Martyna Czyrniańska. 21-letnia siatkarka zdobyła dla polskiej drużyny 17 punktów, okazała się pod tym względem nawet o dwa "oczka" lepsza od Magdaleny Stysiak, atakującej drużyny. Czyrniańska skończyła 14 z 22 ataków, nie popełniła przy tym żadnego błędu, nie dała się zablokować. A do tego dorzuciła jeszcze punkt blokiem i dwa asy serwisowe. Przyjmująca przekonuje, że nie skupia się na indywidualnych statystykach, a na rezultatach zespołu: "Dla mnie nie jest najważniejszy mój indywidualny występ, a wynik drużyny. Nie skupiam się na własnych wynikach, a na tym, czy drużyna wygrywa 3:0, czy przegrywa. W mojej pamięci są tylko wyniki meczów, a nie indywidualne występy". Siatkówka. Martyna Czyrniańska bezbłędna na otwarcie Ligi Narodów Występ Czyrniańskiej zrobił jednak duże wrażenie w siatkarskim środowisku. Wspomina o niej choćby oficjalny profil Volleyballworld w portalu X, a to ta organizacja zarządza Ligą Narodów. O świetnej formie Polki piszą też konta w mediach społecznościowych specjalizujące się w kobiecej siatkówce. O potencjale Czyrniańskiej było wiadomo od dawna. W poprzednim sezonie Jakub Bednaruk, ekspert Polsatu Sport 1, porównał wręcz jej wpływ na drużynę Lavariniego do roli Wilfredo Leona w kadrze Nikoli Grbicia. Problem w tym, że przyjmującej na drodze do regularnej gry stawały kontuzje, przede wszystkim mięśni brzucha. Z nimi się już jednak uporała i rozegrała pełny sezon w lidze tureckiej, co daje nadzieję na regularne występy w kadrze co najmniej tak dobre, jak ten z Tajlandią. "Myślę, że to może być mój przełomowy rok. Ale wszystko zależy ode mnie. Jeśli będę dawać z siebie wszystko, może to być przełom" - mówiła tuż przed startem Ligi Narodów w rozmowie z Interia Sport. Liga Narodów siatkarek. Polska zaczęła od zwycięstwa. "Pewność siebie będzie rosła" W spotkaniu z Tajlandią była liderką polskiej kadry, ale na pochwałę zasługuje również kilka innych siatkarek. Pierwsze spotkania w rozgrywkach bywają trudne, zwłaszcza że siatkarki musiały mierzyć się ze zmianą strefy czasowej. "Dobrze, że zaczęłyśmy ten sezon z takim przeciwnikiem, a nie drużyną z top pięć na świecie. Mogłyśmy na spokojnie się dotrzeć. Mógł z nas zejść pierwszy stres, to był fajny przeciwnik na początek. Każda z nas zagrała fajnie, mam nadzieję, że pewność siebie będzie rosła, a wraz z nią nasz poziom" - ocenia Czyrniańska. Kolejny przeciwnik będzie już z wyższej półki. W czwartek Polska zagra z Chinami, aktualnie szóstą drużyną rankingu FIVB. Początek spotkania o godz. 13.30.