- Wyszłyśmy na ten mecz zbyt spięte, a tak nie powinno być, bo przecież nie był to dla nas pojedynek ostatniej szansy - oceniła tuż po meczu libero polskiej reprezentacji Mariola Zenik. Polki miały ogromne problemy ze skończeniem ataku. Nasze zawodniczki męczyły się, żeby przebić się przez podwójny, a często potrójny blok "Pomarańczowych". Nawet gdy to się już udało, to dobrze zorganizowane w obronie Holenderki podbijały piłkę i wyprowadzały zabójcze wręcz kontrataki. Brakowało w polskim zespole siatkarki, która w ciężkich chwilach potrafiłaby wziąć ciężar gry na siebie. - Postawiły na mocną zagrywkę i sprawiły nam tym sporo kłopotów. Musiałyśmy kombinować w ataku, a przy ich dobrze ustawionym bloku i obronie ciężko było skończyć jakąś piłkę - powiedziała Mariola Zenik. W drugiej rundzie turnieju, do której Polki przystąpią z jednym zwycięstwem i jedną porażką na koncie, "Biało-czerwone" zmierzą się kolejno z Belgią (29.09), Rosją (30.09) i Bułgarią (1.10). - Teraz, żeby myśleć o medalu musimy wygrać wszystkie mecze - podkreśliła libero naszej kadry. Nie będzie o to łatwo. Z Belgijkami Polki zmierzyły się całkiem niedawno w turnieju kwalifikacyjnym do mistrzostw świata w Rzeszowie i wprawdzie wygrały, ale po ciężkim, pięciosetowym boju. Reprezentacja Belgii pokazała się z dobrej strony także w meczach grupy C w Bydgoszczy, gdzie napędziły stracha aktualnym mistrzyniom świata Rosjankom, przegrywając 2:3. O sile "Sbornej" nikogo nie trzeba przekonywać. Rosjanki mają potężną siłę ognia, a ich wysoki i szczelny blok trudno sforsować. Bułgaria z kolei to solidny zespół, którego nie można lekceważyć. Robert Kopeć, Łódź CZYTAJ TAKŻE: ME: Holandia za mocna dla Polek Uwaga! Znamy plan gier Polek w drugiej rundzie Smutek Barańskiej po meczu z Holandią Manon Flier: Wywierałyśmy presję na Polkach Jerzy Matlak: To nie może być przypadek Avital Selinger: Siatkówka na wysokim poziomie