Brązowe medalistki ekstraklasy wcześniej od pozostałych polskich drużyn rozpoczęły rywalizację w najbardziej prestiżowych europejskich rozgrywkach. O miejsce w fazie grupowej walczyły bowiem w eliminacjach, w których okazały się lepsze od mistrza Węgier - Bekescsabai Roplabda i czołowej francuskiej ekipy - ASPTT Miluza."Naszym celem było dostanie się do fazy zasadniczej Ligi Mistrzyń, w której chcemy pokazać się z jak najlepszej strony, walczyć o każdy punkt, set, mecz. Mamy świadomość, że nie ma już łatwych rywali. Ale dla nas ogromnym zaszczytem jest możliwość zmierzenia się z najlepszymi i reprezentowania Łodzi na arenie międzynarodowej" - przyznała Garbiela Polańska, kapitan Grot Budowlanych, którzy w tym sezonie wygrali wszystkie mecze na różnych frontach.Klub z Łodzi po raz trzeci będzie rywalizował w LM. Do tej pory swoją przygodę w tych rozgrywkach kończył na fazie grupowej, ale w tym roku siatkarki Budowlanych zamierzają odegrać ważniejszą rolę."Spodobało nam się wygrywanie w Lidze Mistrzyń. Zobaczyłyśmy, że możemy rywalizować na tym poziomie i bić się z najlepszymi drużynami. To nam się podoba i jesteśmy na to przygotowane" - zapewniła Stenzel.Grupowymi rywalami łódzkiego zespołu będą wicemistrz Francji - RC Cannes i Włoch - Igor Gorgonzola Novara oraz białoruska Minczanka Mińsk. Najsilniejsza z tego grona wydaje się ekipa z Italii, która w czwartek będzie pierwszym rywalem Budowlanych. Gospodynie tego spotkania, podobnie jak Budowlani, w swojej lidze nie doznały jeszcze porażki, odnosząc pięć zwycięstw. W ich składzie są reprezentantki Włoch - m.in. utytułowana była kapitan drużyny narodowej Francesca Piccinini, jej obecna liderka przyjmująca Paola Egonu, czy środkowa Cristina Chirichella, a także znana z występów w polskiej ekstraklasie Stefana Veljkovic, która w październiku z reprezentacją Serbii wywalczyła mistrzostwo świata."W ubiegłym roku mieliśmy w grupie trzy dream teamy, z którymi nie dało się nawiązać walki. Teraz wygląda to znacznie lepiej, przynajmniej teoretycznie. Trzeba jednak pamiętać, że zagramy z silnymi zespołami. Wicemistrz Włoch ma w planach grę aż do finału LM. Zespół z Mińska występuje w superlidze rosyjskiej, więc też nie znalazł się tu przypadkowo. Jeśli chodzi o Cannes, to myślę, że jest zbliżony poziomem do Miluzy, którą wyeliminowaliśmy w kwalifikacjach. I to chyba będzie zespół najbliżej naszego zasięgu" - ocenił prezes Budowlanych Marcin Chudzik.Czwartkowy mecz w Novarze rozpocznie się o godz. 20.30.