Malwina Smarzek to czołowa postać kadry polskich siatkarek. Kiedy na Ukrainie wybuchła wojna, znalazła się w bardzo trudnym położeniu. Na co dzień grała bowiem w kraju agresora jako zawodniczka Lokomotiwu Kaliningrad. W ubiegłym tygodniu trwały bardzo intensywne starania o zerwanie kontraktu z rosyjskim klubem. Zakończyły się pomyślnie w niedzielę. Umowa została ostatecznie rozwiązana za porozumieniem stron. CZYTAJ TAKŻE: Malwina Smarzek wyjeżdża z Rosji! Wiadomo, co o tym przesądziło Malwina Smarzek: Nie chciałam opuszczać Lokomotiwu Smarzek jest już w Polsce. Czy odetchnęła z ulgą? Trudno na to pytanie odpowiedzieć twierdząco, czytając ostatnią wypowiedź siatkarki. - Opuszczam Lokomotiw nie dlatego, że chcę. Myślę, że wszyscy rozumieją, dlaczego tak się stało. Bardzo mi przykro, że w taki sposób to się potoczyło. I jeszcze raz chcę za wszystko bardzo podziękować. Naprawdę zakochałam się w Rosjanach, którzy mnie tutaj otaczali - wyznała 25-latka w rozmowie z oficjalną stroną internetową rosyjskiego klubu. - Dziękuję wszystkim za osiem miesięcy wsparcia. Jesteście niesamowici! Czułam się tu jak w domu! - dodała jedna z liderek polskiej kadry. Nowego pracodawcy nie szukała długo. We wtorek poinformowano, że zespołem, w którym Smarzek dokończy sezon będzie Developres Bella Dolina Rzeszów. Pierwszy jej trening zaplanowano na środę. O zawodniczkę starały się również Radomka Radom i Chemik Police. Pojawiły się też zapytania z Włoch. Rzeszowianie zadziałali jednak bardzo sprawnie i ostatecznie storpedowali zakusy innych drużyn. ZOBACZ TAKŻE: