"Cieszymy się ogromnie, bo przed turniejem mało kto na nas stawiał" - powiedziała po finałowym meczu. W decydującym meczu pilanki pokonały obrońcę trofeum - Winiary Bakalland Kalisz 3:0. MVP turnieju oraz najlepszą rozgrywającą została Katarzyna Skorupa z Farmutilu. "To ogromne wyróżnienie, choć przyznam tak na gorąco, że jest trochę zaskoczona tym wysypem nagród. To bardzo miłe, ale nie uważam, że zagrałam jakoś wyjątkowo w trakcie turnieju" - powiedziała skromnie reprezentacyjna rozgrywająca. Początkowo mecz nie układał się po myśli pilanek, które w dwóch pierwszych setach przez długi czas przegrywały. W pierwszej partii było nawet 18:11 dla kaliszanek, a mimo to podopieczne Jerzego Matlaka zdołały go wygrać. "Ja za bardzo nie pamiętam tego meczu i musiałbym go raz jeszcze na spokojnie obejrzeć i przeanalizować. Byliśmy faktycznie w trudnej sytuacji, szczególnie w tym pierwszym secie. Nie wiem jak się nam udało wyjść z takiej opresji. Dopiero w trzecim secie kontrolowałyśmy przebieg gry" - podkreśliła siatkarka. Dla niej jest to to drugi triumf w Pucharze Polski w karierze. Przed dwoma laty zdobyła puchar będąc zawodniczką Stali Bielsko-Biała. Skorupa przyznała, że jej zespół nie był wymieniany w gronie faworytów, dlatego zwycięstwo w Poznaniu tym bardziej cieszy. "Nie byłyśmy faworytkami, mało kto nas nas stawiał. Z tabeli wynikało, że z grona półfinalistów byłyśmy najsłabsze. Zresztą w lidze w meczach z czołówką z tabeli wygrałyśmy tylko na wyjeździe z Bielskiem. Inne zespoły mają mocniejsze składy, większe budżety. Myślę, że zwycięstwo w Pucharze Polski na pewno nas wzmocni psychicznie. Za chwilę jednak gramy play off i trzeba będzie szybko zapomnieć o Pucharze Polski" - dodała Skorupa, która za tytuł MVP otrzymała pięć tysięcy złotych.