Asseco Resovia rozgrywała w sobotę pierwsze w tym sezonie spotkanie przed własną publicznością. Planowany wcześniej mecz z PSG Stalą Nysa został bowiem w ostatniej chwili przełożony z powodu powodzi w Nysie. Ale nawet wsparcie kibiców nie pomogło rzeszowianom wygrać - po porażce z Jastrzębskim Węglem przegrali kolejne starcie z rywalami z ligowej czołówki. W sobotę obie drużyny rywalizowały bez podstawowych libero. W Resovii od początku sezonu brakuje wracającego dopiero po kontuzji odniesionej na igrzyskach olimpijskich Pawła Zatorskiego. Zawiercianom w ostatniej chwili wypadł niedysponowany Luke Perry. Niemal cała drużyna jeszcze kilka dni temu, przed zwycięskim meczem o AL-KO Superpuchar Polski, walczyła zresztą z grypą żołądkową. W dodatku cały czas do gry po urazie stopy nie jest jeszcze gotowy Mateusz Bieniek. I spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęli rzeszowianie. Siatkarze Warty, mimo dobrego przyjęcia, miała duże problemy ze skutecznością w ataku. Resovia prowadziła 7:2, po chwili 10:3. "Tyle punktów, ile oddaje teraz Zawiercie, to mała katastrofa" - ocenił komentujący spotkanie w Polsacie Sport 1 Wojciech Drzyzga, były siatkarz i trener. W pierwszym secie zawiercianie oddali rywalom po swoich błędach aż dziewięć punktów. Szkoleniowiec gości Michał Winiarski zdecydował się na zmianę atakującego. Świetnie dysponowanego w ostatnich meczach Karola Butryna zmienił Kyle Ensing. U gospodarzy świetnie spisywał się Klemen Cebulj, wspierał go Stephen Boyer. Mimo to zawiercianie zaczęli odrabiać straty, w pewnym momencie Resovia wygrywała już tylko 22:19. Wówczas jednak przerwała serię rywali blokiem i wygrała partię 25:21. Może przyćmić nawet Kurka i Leona. Nowy gwiazdor przed przyjazdem pytał o Polskę PlusLiga. Tie-break w meczu kandydatów do medalu Drugą partię goście rozpoczęli już z Ensingiem w składzie. Tym razem początek był wyrównany. W piątej próbie w ataku pierwszy punkt zdobył w końcu Bartosz Bednorz, przyjmujący gospodarzy. Po kilku minutach przewagę wypracowała sobie jednak Warta. Kluczowe były dwa bloki i kontratak wykończony przez Ensinga, który dał jej prowadzenie 11:8. Dobrze w ataku spisywał się Aaron Russell, MVP środowego meczu o superpuchar. Po jego ataku zawiercianie prowadzili już 19:14. Problemy z przyjęciem miał Bednorz, Warta zwyciężyła 25:19. Gospodarze odpowiedzieli na początku trzeciego seta. W końcu błysnął Bednorz, zdobywając dwa punkty zagrywką. A kiedy punkt blokiem dołożył Karol Kłos, rzeszowianie mieli cztery "oczka" zapasu. Siatkarze Winiarskiego doprowadzili jednak do remisu 9:9, kiedy w krótkim czasie dwa asy serwisowe posłał Miguel Tavares. Trwała wyrównana walka, pod siatką było coraz goręcej - żółtą kartkę obejrzał Bartosz Kwolek, a później także Kłos. Goście odskoczyli jednak na trzy punkty, ważne akcje kończył Russell. Od stanu 22:19 dla Warty rzeszowianie zaczęli jednak odrabiać straty. Mimo to zawiercianie się obronili, wygrali 25:23. A w czwartym secie wygrali trzy pierwsze akcje. Po stronie gospodarzy na boisku pozostali rezerwowi - przyjmujący Lukas Vasina i środkowy Dawid Woch. Zdecydowanie lepiej prezentował się Bednorz. Zawiercianie do połowy partii utrzymywali jednak przewagę. W końcu jednak gospodarze wrócili na dobre tory. Pomógł im wprowadzony z rezerwy Jakub Bucki, który zmienił Boyera. Po jego ataku prowadzili 18:15. Ale i zmiana po drugiej stronie pomogła - po wejściu na boisko Patryka Łaby goście zmniejszyli straty, a w końcu doprowadzili do remisu 23:23. Dwie ostatnie akcje wygrała jednak Resovia i o losach meczu rozstrzygnął tie-break. W nim zawiercianie szybko wypracowali sobie trzypunktową przewagę, w czym pomógł autowy atak Buckiego i kolejny as serwisowy Tavaresa. Przy zmianie stron z tej różnicy pozostał tylko punkt. Tyle że po chwili w polu serwisowym pojawił się Łaba i, choć nieco szczęśliwie, zdobył zagrywką dwa punkty. Przy stanie 11:8 trener gospodarzy Tuomas Sammelvuo poprosił jeszcze o przerwę. W obronie szalał jednak Szymon Gregorowicz, libero zawiercian, a i jego koledzy nie zawiedli w końcówce. Wygrali 15:13, a nagrodę dla MVP spotkania otrzymał Tavares. Asseco Resovia: Boyer, Kłos, Cebulj, Ropret, Sapiński, Bednorz - Potera (libero) oraz Vasina, Bucki, Staszewski, Woch Aluron CMC Warta: Butryn, Zniszczoł, Russell, Tavares, Gladyr, Kwolek - Gregorowicz (libero) oraz Ensing, Markiewicz, Łaba