ZAKSA w niedzielę pokonała Jastrzębski Węgiel i po raz trzeci z rzędu zdobyła Tauron Puchar Polski. Przed finałem kibice i zawodnicy po raz kolejny wyrazili swoje wsparcie dla Ukraińców walczących z rosyjskimi najeźdźcami. Fani zgotowali im owację na stojąco, zawodnicy grali ze wstążkami w barwach ukraińskiej flagi. Wsparcie dla Ukrainy miesza się z oburzeniem na brutalne działania Rosji. Kibice przez chwilę zaintonowali nawet wulgarną przyśpiewkę, która wymownie określała Władymira Putina, rosyjskiego przywódcę. Kędzierzynianie znaleźli się w szczególnej sytuacji. W ćwierćfinale Ligi Mistrzów wylosowali bowiem Dynamo Moskwa. Pierwszy mecz z tą drużyną mają rozegrać już 8 marca. - Nam, jako zawodnikom, ciężko przymykać oczy i mówić, by nie mieszać sportu z polityką. Nie jesteśmy w stanie. Jesteśmy ludźmi, są ważniejsze rzeczy od sportu. Na chwilę obecną ciężko jest mi sobie wyobrazić, że niedługo będę grał mecz z rosyjską drużyną - przyznaje Janusz, który został wybrany MVP finału Tauron Pucharu Polski. Marcin Janusz: Są ważniejsze rzeczy niż sport Podobne stanowisko zajmuje Polski Związek Piłki Siatkowej. Prezes Sebastian Świderski wyraził je w liście skierowanym do władz FIVB i CEV, czyli światowej i europejskiej federacji siatkówki. Mimo to obie organizacje unikają jasnego stawiania sprawy. FIVB nadal nie zmieniła gospodarza tegorocznych mistrzostw świata, które mają odbyć się w Rosji. CEV w oświadczeniu nazwał sytuację “konfliktem rosyjsko-ukraińskim". Nakazał drużynom z obu krajów rozgrywać mecze na neutralnym terenie. - Decyzje podejmują ludzie nad nami. Możemy próbować wyrazić swoje zdanie, próbować na nich wpłynąć. Trzeba pamiętać, że sport to emocje, sprawia wiele radości, ale są ważniejsze rzeczy - podkreśla Janusz. Siatkówka nie chce być ostatnia. Krytyka działań FIVB Nawet jeśli FIVB nie odbierze Rosji organizacji mundialu, wkrótce może się okazać, że na imprezie zaplanowanej na przełom sierpnia i września... nie będzie miał kto grać. Swój bojkot turnieju w Rosji oprócz Polski zapowiedziała też Francja i Słowenia. Sprzeciw wobec działań FIVB wyrażają także znane postaci z siatkarskiego świata, takie jak Earvin Ngapeth czy Bartosz Kurek. W rozmowie z Interią w mocnych słowach działania FIVB skomentował Andrea Gardini, trener Jastrzębskiego Węgla. - Nie możemy być ostatnimi, którzy reagują - podkreśla włoski szkoleniowiec.