Miejsce Serwińskiego na ławce trenerskiej miał zająć Zbigniew Krzyżanowski lub Leszek Piasecki, ale nie udało się dojść do porozumienia z tymi szkoleniowcami. Serwiński, który jest także prezesem klubu, spotkał się z zawodniczkami. - Rozmowa była długa i szczera. Wyjaśniliśmy sobie wiele spraw, dziewczyny powiedziały dużo od siebie, a zwykle w takich sytuacjach trudno wyciągnąć od zawodniczek cokolwiek poza ogólnikami - powiedział Serwiński w "Przeglądzie Sportowym". Trener wyznaczył przed zespołem cel - w najbliższych czterech meczach Muszynianka ma zdobyć co najmniej 6 punktów. - Dałem jasno do zrozumienia, że jeśli nie uda im się tego wykonać, to skończy się sielanka w sprawie wypłat; dojdzie do zamrożenia części kontraktów do końca sezonu - podkreślił Serwiński. - Zawodniczki postulowały, aby restrykcyjnie karać wszelkie niedociągnięcia podczas ćwiczeń - dodał. - Mają cały styczeń na pokazanie charakterów. Nawet w przegranych meczach muszą udowodnić determinację i wolę walki i ma to być widoczne dla obserwatorów, a nie skryte głęboko wewnątrz - zakończył Serwiński.