Wygrana białostoczanek jest o tyle niespodziewana, że Piła jest o jedno miejsce wyżej w tabeli (na 5. miejscu), a na dodatek grała przed własną publicznością. - Moim zdaniem w przekroju całego sezony zasłużyłyśmy na rundę play-off. Po raz pierwszy kibice w Białymstoku nie muszą drżeć o utrzymanie swojej drużyny. Mamy nadzieję, że nasz awans do ósemki spowoduje, że siatkówka na Podlasiu będzie się dalej rozwijała - kontynuowała filigranowa libero ekipy gości. - Grałyśmy pod ogromna presją. Pomógł nam w udźwignięciu tej presji przede wszystkim kolektyw, bo w naszej drużynie na ma kadrowiczek i gwiazd. Każda gra najlepiej jak umie i w każdym meczu dajemy z siebie wszystko. Potrafimy walczyć zawsze do końca - podsumowała siatkarka akademiczek z Białegostoku. Łukasz Kin, Piła