Ten wieczór Lublin zapamięta na długo. Już przed meczem szansa na historyczny triumf Bogdanki LUK Lublin w siatkarskiej PlusLidze wywołała prawdziwy szał - bilety na spotkanie w otwartej sprzedaży zostały wyprzedane w zaledwie 14 sekund. Halę wypełniło więc ponad cztery tysiące kibiców, ale z pewnością żaden z fanów gospodarzy nie żałował. Siatkarze Bogdanki LUK po raz trzeci w finałowej serii pokonali bowiem Aluron CMC Wartę Zawiercie i sięgnęli po pierwsze mistrzostwo Polski dla klubu założonego zaledwie 12 lat temu. W pierwszym secie goście z Zawiercia postawili się rywalom, ale nie wykorzystali szansy. Dwie kolejne partie to już siatkarski nokaut, który przypieczętował wygraną 3:0. Złoty medal wywołał wśród siatkarzy wielkie emocje. Wzruszenia nie ukrywał Marcin Komenda, kapitan drużyny. Rozgrywający Bogdanki LUK został wybrany MVP sobotniego spotkania, a kilka minut później przed kamerą Polsatu Sport opowiadał o tym, jak przeżył pierwszy taki triumf w karierze. PlusLiga. Taniec siatkarzy na środku boiska. "Lublin długo nie zaśnie" Kilka minut później siatkarze rozpoczęli świętowanie. Najpierw w nietypowy sposób - Komenda, Wilfredo Leon i Jan Nowakowski chwycili za nożyczki i odcięli siatkę rozwieszoną na środku boiska. Później odebrali medale z rąk prezesów Polskiego Związku Piłki Siatkowej i Polskiej Ligi Siatkówki, Sebastiana Świderskiego i Artura Popki. W końcu Komenda, jako kapitan drużyny, wzniósł upragniony puchar. Świętowanie jednak dopiero się zaczęło. Niedługo później przybrało zresztą skoordynowany wymiar. Mikrofon w swoje ręce przejął Maciej Czyrek, libero zespołu. Pod jego batutą Leon, Komenda i cała drużyna zaprezentowali układ taneczny, do którego przyłączyli się kibice. Podkładem muzycznym była piosenka "Danza Kuduro" portorykańskiego wokalisty Don Omara. W podobny sposób zespół z Lublina świętował już awans do finałów PlusLigi po tym, jak w półfinale ograł JSW Jastrzębski Węgiel. Na tym celebracja sukcesu się jednak nie skończy. Komenda już zapowiada, że świętowanie przeciągnie się co najmniej na dwa dni. "Nikt na nas nie stawiał, my to zrobiliśmy. Chyba jutro ma być feta, dzisiaj będzie długa noc. Lublin długo nie zaśnie" - przekonuje rozgrywający Bogdanki LUK. Lubelski klub może świętować nie tylko pierwszy w historii medal PlusLigi - od raz złoty - ale i awans do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. To będzie premierowy sezon klubu w tych rozgrywkach, dotąd występował tylko w Pucharze Challenge, który zresztą wygrał po dwumeczu z Cucine Lube Civitanova.