Bieżący sezon reprezentacyjny na długo zapadnie w pamięci polskim kibicom. Choć po mistrzostwach świata w 2022 roku wielu podziewało się, że zespół prowadzony przez Nikolę Grbicia w kolejnych rozgrywkach będzie walczyć o medale, to jednak mało kto mógł przypuszczać, że kadra narodowa z wielkich imprez przywiezie złoto. A jednak. W tym roku "Biało-Czerwoni" po raz pierwszy w historii wygrali Ligę Narodów, a później zostali Mistrzami Europy w Rzymie. Po turnieju nie mieli dużo czasu na odpoczynek z bliskimi, bowiem przygotowywali się do kolejnej imprezy. W chińskim Xi'an walczyli o przepustki na igrzyska olimpijskie i cel ten zrealizowali już przed swoim ostatnim meczem. Po wygranej z Holandią w sobotę (07.10) Orły mogły cieszyć się z awansu na IO. Z kolei dzień później postawili "kropkę nad i", i ograli gospodarzy turnieju 3:2. "To spotkanie było dla nas ciężkie pod względem mentalnym, bo graliśmy pięć miesięcy na pełnych obrotach, ale daliśmy radę. To właśnie jest piękne zakończenie tego sezonu. Pokazujemy, że nawet w tych trudnych momentach jesteśmy w stanie wykrzesać coś. (...) Na tym turnieju walczyliśmy przede wszystkim z głową i fizyką. Zdobyliśmy ten najcenniejszy bilet do Paryża. Kończymy najlepszy sezon w historii polskiej siatkówki. O tym pamiętajmy" - powiedział po meczu Łukasz Kaczmarek na antenie "TVP.Sport". Niewątpliwie zawodnik jest jednym z bohaterów tego sezonu. 29-latek przeszedł jednak ciężką drogę, by znaleźć się na szczycie. Thriller na koniec kapitalnego sezonu. Polscy siatkarze byli w opałach Łukasz Kaczmarek nie gryzie się w język. Przejmujące słowa naszego asa "Biało-Czerwony" ma już kilka medali ze sportowych imprez, a w tym roku jego kolekcja się jeszcze powiększyła, choć jak wiemy, złoto z ME przekazał w wyjątkowe ręce. Jak zdradził przed ostatni meczem w Chinach, nie zawsze było kolorowo. 29-latek jeszcze nie tak dawno mierzył się z dużą krytyką. Zresztą nie tylko on, bowiem i Aleksandra Śliwkę dotknął hejt. Kaczmarek zdradził receptę na ataki krytyków. Dużą rolę odegrali jego bliscy, którzy wspierają go w trudnych chwilach."Najważniejsze to patrzeć przed siebie i skupiać się na tych, którzy chcą dla nas jak najlepiej (...) Nikt nie zdaje sobie sprawy z tego, jak wiele wyrzeczeń kosztuje nas ten sport. Jak mało czasu spędzamy z rodziną i dziećmi. Każdy ma słabości - my na boisku, ktoś inny w pracy, czy gdzieś indziej. To nie do końca sprawiedliwe, gdy dotyka nas hejt, biorąc pod uwagę, jak wiele czasu poświęcamy na to, by móc odnosić sukcesy dla polskiej siatkówki i jej fanów" - dodał zawodnik. Potęga powstała z kolan. Mistrzowie świata bez kwalifikacji na igrzyska