Oprócz Lozano do ostatecznej rozgrywki o fotel selekcjonera biało-czerwonych zakwalifikowano Serba Zorana Gajica i Łotysza Borisa Kolczinsa. Według informatora "GW", Argentyńczyk w decydujących rozmowach wypadł najkorzystniej. Innym istotnym czynnikiem, który przemawia za Lozano to kwestie finansowe. Były trener reprezentacji Hiszpanii był z najtańszy. Lozano zażądał 100 tysięcy euro rocznie. Gajić wycenił swoją pracę na 180 tysięcy euro. Oprócz pieniędzy serbski szkoleniowiec oczekiwał od PZPS samochodu służbowego, willi w Warszawie oraz dobrych szkół dla swoich dzieci. Kolczins był gotów podjąć pracę z polskimi siatkarzami za 120 tysięcy euro. - Sprawy finansowe jeszcze jakoś byśmy załatwili. Gorsze było to, że grał na dwa fronty powiedział informator "GW". Co to znaczy? Gajić starał się także o posadę trenera reprezentacji Rosji. W wypowiedziach prasowych mówił, że oferta z Polski jest lepsza, ale podobne stwierdzenia można było wyczytać w rosyjskich gazetach. Problemem było również to, że Gajić chciał pogodzić prowadzenie polskiej kadry z pracą w Lokomotiwie Biełgorod. W ostatnich dniach wzrosły akcje Kolczinsa, który dogadał się z działaczami Dynamo Moskwa, że w przypadku objęcia kadry biało-czerwonych dostanie zgodę na rozwiązanie kontraktu. PZPS postawił warunek, że asystentem nowego szkoleniowca ma być Polak. Gajić, Kolczins i Lozano zastrzegli, że oczekują pomocy od trenera mistrzów świata juniorów Grzegorza Rysia. - Rozważaliśmy nawet dwóch asystentów. To muszą być młodzi szkoleniowcy, najlepiej pracujący w Polskiej Lidze Siatkówki. Chodzi o to, by mogli pomóc nowemu selekcjonerowi i przygotowali się podczas jego kadencji do samodzielnego poprowadzenia kadry w przyszłości - stwierdził rozmówca "GW". Te wymagania spełnia właśnie Ryś. Jego kontrakandydatem jest Krzysztof Felczak prowadzący Politechnikę Warszawa. - Słyszałem o tej prośbie kandydatów, ale nikt nie złożył mi jeszcze oficjalnej propozycji. To dla mnie zaszczyt, że tacy szkoleniowcy chcą ze mną pracować. Nie wiem tylko, co na to mój klub. Ale sądzę, że dam radę podzielić obowiązki - mówił Ryś. Wszystko rozstrzygnie się w poniedziałek, kiedy to prezes PZPS Mirosław Przedpełski i Waldemar Wspaniały, szef Rady Trenerów w związku, przedstawią nowego selekcjonera.