Selekcjoner polskich siatkarzy, wbrew opinii działaczy i trenerów PLS, uparcie walczy o dłuższy okres przygotowawczy dla swoich podopiecznych przed listopadowymi mistrzostwami świata w Japonii. "Ile reprezentacja straci na wartości, gdy zgrupowanie rozpocznie się z opóźnieniem? 25 a nawet 35 procent. O tyle będziemy grać gorzej w mistrzostwach świata. Związek oczekuje od nas medalu w Pekinie, a nie da się go wywalczyć z niczego" - alarmuje Argentyńczyk. "Mnie nie chodzi o pieniądze, bo za te dwa miesiące dodatkowej pracy i tak nie dostanę dodatkowej wypłaty. We Włoszech czy Rosji silne kluby wzięły się z silnych reprezentacji, a nie odwrotnie. Nie chcę kłótni z nikim. Chciałbym mieć więcej czasu na przygotowania. Zakładam dobrą wolę ludzi polskiej siatkówki, ale może nie wszyscy rozumieją, że reprezentacja jest dobrem narodowym" - podkreślił Raul Lozano.