Pierwszego seta słabo rozpoczęli rzeszowianie. Przegrywali 2:6, ale później zabrali się do odrabiania strat i doprowadzili do remisu 12:12. Siatkarze Lotosu szybko odbudowali przewagę i wygrali 25:22. W drugiej partii to Resovia lepiej wystartowała. Po bloku Nikołaja Penczewa miała już cztery punkty przewagi (6:10). Ta różnica utrzymała się do końca seta. Goście wyrównali stan spotkania, wygrywając 25:21. Trzecie odsłona meczu była najbardziej wyrównana. Aż do samej końcówki trwała walka punkt za punkt. W decydujących momentach w aut zaatakował Penczew, a zablokowany został Jochen Schoeps i Lotos wygrał 25:21. Na pierwszej przerwie technicznej w czwartym secie Resovia prowadziła 8:4. Znakomicie grał jednak Mateusz Mika. Po serii jego udanych ataków gdańszczanie doprowadzili do remisu 16:16. W końcówce w aut zaatakował Marko Ivović, ale skutecznie kontrę zakończył Schoeps (23:23). Dwie ostatnie akcje w meczu należały do Lotosu, a dokładnie do Miki, który skończył trudne, sytuacyjne piłki na lewym skrzydle. Gdańsk wygrał 25:23 i cały mecz 3:1. Trener gospodarzy Andrea Anastasi z radości wskoczył na stół, a później rzuciła się w objęcia Miki. Siatkarze z Gdańska po raz pierwszy w historii zdobyli Puchar Polski. W nagrodę otrzymali 150 tysięcy złotych.Oba zespoły walczą też w finale ligi - na razie rzeszowianie prowadzą w play-off do trzech zwycięstw 1-0. Finał Pucharu Polski: Lotos Trefl Gdańsk - Asseco Resovia 3:1 (25:22, 21:25, 25:21, 25:23) Lotos Trefl Gdańsk: Marco Falaschi, Mateusz Mika, Bartosz Gawryszewski, Wojciech Grzyb, Murphy Troy, Sebastian Schwarz - Piotr Gacek (libero) - Mateusz Czunkiewicz, Damian Schulz, Przemysław Stępień. Asseco Resovia: Fabian Drzyzga, Marko Ivovic, Nikołaj Penczew, Dawid Dryja, Piotr Nowakowski, Jochen Schoeps - Krzysztof Ignaczak (libero) - Dawid Konarski, Lukas Tichacek, Paul Lotman, Russell Holmes, Rafał Buszek. Nagrody indywidualne: MVP turnieju: Mateusz Mika (Lotos Trefl Gdańsk) Najlepszy przyjmujący: Piotr Gacek (Lotos Trefl Gdańsk) Najlepszy atakujący: Jochen Schoeps (Asseco Resovia Rzeszów) Najlepszy broniący: Krzysztof Ignaczak (Asseco Resovia Rzeszów) Najlepszy blokujący: Piotr Nowakowski (Asseco Resovia Rzeszów) Najlepszy rozgrywający: Fabian Drzyzga (Asseco Resovia Rzeszów) Najlepszy zagrywający: Murphy Troy (Lotos Trefl Gdańsk) Po meczu powiedzieli: Andrea Anastasi (trener Lotosu Trefla): "Wierzę, że ten zespół jest w stanie osiągać wielkie wyniki i wierzyłem w zwycięstwo w finale, ale na dobrą sprawę dotarło ono do mnie dopiero podczas ceremonii dekoracji. Cały czas jesteśmy w trakcie niesamowitego sezonu, którego kolejnym elementem jest zdobycie Pucharu Polski. Cieszę się, że jestem częścią tej drużyny i po ten triumf sięgnęliśmy w Ergo Arenie wśród naszych kibiców. Chemia, którą wspólnie stworzyliśmy, prowadzi nas do tego, co najlepsze. W finale pokonaliśmy Asseco Resovię, z którą przegraliśmy w pierwszym spotkaniu finału play off. W tamtym meczu nie byliśmy w stanie wiele zrobić, ale zmieniliśmy nie tylko nasze nastawienie, ale także pewne elementy taktyczne, co przyniosło wspaniały efekt. Bardzo cieszymy się z tego sukcesu, ale na świętowanie nie ma czasu, bo w piątek czeka nas kolejna potyczka w Rzeszowie. Bawić będziemy się później". Bartosz Gawryszewski (kapitan Lotosu Trefla): "To coś pięknego. Puchar Polski jest w Gdańsku, czyli marzenia stały się rzeczywistością. Gdyby jednak ktoś w zeszłym roku powiedział, że zdobędziemy to trofeum, wszyscy zanieśliby się gromkim śmiechem. Widać jednak, że determinacja i walka do końca się opłaca. Ponownie pokazaliśmy, że potrafimy wygrywać z Asseco Resovią. Co prawda w finale mistrzostw Polski rzeszowianie prowadzą 1:0, ale w tej rywalizacji nic nie jest jeszcze przesądzone". Wojciech Grzyb (środkowy Lotosu Trefla): "Jestem szczególnie szczęśliwy po tym triumfie. W tym sezonie zdobyłem już 11. medal MP, zobaczymy tylko jakiego koloru, ale nigdy nie udało mi się wywalczyć krajowego pucharu i powoli traciłem nadzieję, że tego dokonam. Moje marzenia udało się wreszcie spełnić i to z zespołem, który w ogóle nie był stawiany w gronie faworytów. W Lotosie udało nam się jednak stworzyć fajną i waleczną drużynę. Między nami naprawdę jest chemia, a poza tym w trakcie finałowego turnieju czuliśmy ogromne wsparcie naszych fanów. Po tej porażce Asseco Resovia będzie jeszcze bardziej zmotywowana, aby pokonać nas w piątkowym finałowym spotkaniu. Jesteśmy jednak takim zespołem, z którym trzeba sporo się napocić, zarówno fizycznie, jak i psychicznie. Z nami trzeba bić się o każdy punkt i nigdy nie można być pewnym wygrania". Dawid Dryja (środkowy Asseco Resovii): "W finałowym meczu daliśmy z siebie wszystko, ale jeden dzień odpoczynku to za mało, aby dojść do siebie po wcześniejszym spotkaniu. Zagraliśmy źle w wielu elementach, ale najwięcej do życzenia pozostawiała zagrywka, która w naszym wykonaniu w ogóle nie funkcjonowała. Poza tym nie wykorzystaliśmy w ataku wielu szans, które dawał nam Lotos. Brakowało nam 1-2 punktów do złapania właściwego rytmu i przełamania rywali. Trzeba jednak przyznać, że gdańszczanie rozegrali bardzo dobry mecz i gratuluję im zwycięstwa". Jacek Kasprzyk (prezes Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej): "W Gdańsku byliśmy świadkami jednego z najlepszych, jeśli chodzi o poziom sportowy, finałowych turniejów Pucharu Polski. Widać, że trenerowi Anastasiemu udało się stworzyć prawdziwy kolektyw. Więcej indywidualnych wyróżnień trafiło co prawda do Asseco Resovii, ale główne trofeum wywalczył gdański zespół".