<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/pge-skra-belchatow-radnicki-kragujevac,1836">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Skra Bełchatów - Radnicki Kragujevac!</a> W swoim pierwszym meczu w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów podopieczni Jacka Nawrockiego niespodziewanie ulegli hiszpańskiemu CAI Teruel. Bełchatowianie nie popisali się także w PlusLidze, gdzie sensacyjnie przegrali z Politechniką Warszawa. W środę siatkarze Skry mieli okazję do rehabilitacji. W Atlas Arenie w Łodzi mistrz Polski podejmował mistrza Serbii. Do składu wrócili Daniel Pliński i Piotr Gacek. Ile znaczą ci zawodnicy dla Skry można się było przekonać w tym spotkaniu. Gacek bez zarzutu wywiązywał się ze swoich zadań w przyjęciu i w obronie, a Pliński znakomicie blokował ataki serbskich siatkarzy. Na początku pierwszego seta bełchatowianie zyskali przewagę dzięki znakomitej grze blokiem. Goście mieli ogromne kłopoty by przebić się przez "ścianę" ustawioną przez Skrę. Mistrzowie Polski prowadzili 8:2, 16:10, 20:12. Wydawało się, że pierwszy set gospodarze wygrają wysoko. Jednak moment dekoncentracji sprawił, że Serbowie odrobili część strat (20:22). W decydujących momentach znów zaczął funkcjonować blok (zwłaszcza w wykonaniu Marcina Możdżonka), który przesądził o zwycięstwie w pierwszej partii 25:20. Na początku drugiego seta trwała wyrównana walka. Bełchatowianom najwięcej krwi napsuli Konstantin Cupkovic i Zoran Jovanovic. Na pierwszą przerwę techniczną gospodarze schodzili z tylko jednopunktowym prowadzeniem (8:7). W kolejnych fragmentach mistrzowie Polski, głównie za sprawą Bartosza Kurka, zyskali kilka "oczek" przewagi. Podobnie jak w pierwszej partii, Serbowie znów zmniejszyli dystans do Skry w końcówce seta, ale doświadczenie bełchatowian wzięło górę. Drugą partię zakończył atakiem z krótkiej Możdżonek. W trzeciej partii goście stawiali zacięty opór do drugiej przerwy technicznej. Później siatkarze Skry włączyli dodatkowy bieg. Serbowie nie byli w stanie dotrzymać kroku mistrzom Polski. Atak w aut Jovanovica sprawił, że bełchatowianie mogli cieszyć się z pierwszego zwycięstwa w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. W kolejnym spotkaniu LM mistrzowie Polski w środę 16 grudnia w łódzkiej hali zmierzą się z belgijskim Knack Randstad Roeselare. Po meczu powiedzieli: Trener Radnickiego Slobodan Kovac: "Wiedzieliśmy, jak silnym zespołem jest Skra. Wiedzieliśmy też, jak zmęczeni licznymi podróżami są gracze polskiej drużyny. Liczyliśmy na to, że uda się to wykorzystać, ale jesteśmy zbyt mało doświadczonym zespołem, by to zrobić". Kapitan Radnickiego Milan Ilic: "Przytłoczyła nas atmosfera panująca w hali. Nie jesteśmy przyzwyczajeni do gry przed tak liczną publicznością. Na usprawiedliwienie mogę tylko powiedzieć, że Radnicki po raz pierwszy występuje w tych rozgrywkach. Brakuje nam doświadczenia". Trener PGE Skry Jacek Nawrocki: "Wszyscy wiedzą, w jakiej sytuacji znaleźliśmy się przed tym spotkaniem. Dwie poprzednie przegrane zostały odebrane jako tragedia. Doszliśmy do tego, że odebrano nam prawo do radości ze zwycięstw w lidze. Wszyscy traktują je jako coś normalnego. Dzisiaj zmobilizowaliśmy wszystkie siły. Chłopcy zagrali z dużą determinacją. W ostatnim meczu z Warszawą była ona nawet zbyt duża - po udanych atakach zawodnicy wpadali w euforię, po nieudanych irytowali się. Ten mecz był nam jednak potrzebny. W następnych spotkaniach ligowych też będziemy musieli stosować taką politykę kadrową, która pozwoli nam dobrze przygotować się do kolejnego pojedynku w LM, bo to jest dla nas priorytet. Dzisiaj zagraliśmy słabo w ataku, ale skuteczna zagrywka i blok pozwoliły nam zwyciężyć". Kapitan PGE Skry Bełchatów Mariusz Wlazły: "Przystępowaliśmy do meczu po dwóch porażkach i bardzo chcieliśmy wygrać. Byliśmy mocno zdeterminowani i skoncentrowani. Cieszymy się bardzo z tego zwycięstwa. Jeżeli chodzi o mój występ w dzisiejszym meczu, to mogę powiedzieć, że ... wcale nie grałem. Cały czas dochodzę do siebie po kontuzji. Pozostaje mi tylko ciężko pracować i cierpliwie czekać na powrót do wysokiej formy". PGE Skra Bełchatów - Radnicki Kragujevac 3:0 (25:20, 25:21, 25:21) PGE Skra: Stephane Antiga, Marcin Możdżonek, Mariusz Wlazły, Bartosz Kurek, Daniel Pliński, Miguel Angel Falasca, Piotr Gacek (libero) oraz Jakub Novotny, Maciej Dobrowolski, Michał Bąkiewicz, Radosław Kolanek. Knack Randstad Roeselare - CAI Teruel 3:1 (25:22, 25:19, 18:25, 25:20) Tabela: M Z-P sety pkt 1. Knack Randstad Roeselare 2 2-0 6:2 4 2. PGE Skra Bełchatów 2 1-1 5:3 3 3. CAI Teruel 2 1-0 4:5 3 4. Radnicki Kragujevac 2 0-2 1:6 2