W pojedynku z Radnickim podopieczni Jacka Nawrockiego byli faworytem. Na początku grudnia w pierwszym meczu tych zespołów bełchatowianie w Łodzi również wygrali 3:0. Ich środowi rywale w czterech dotychczasowych meczach grupy D nie odnieśli żadnego zwycięstwa i wygrali tylko dwa sety. W pojedynku z mistrzami Polski nie poprawili tego skromnego dorobku, choć sprawili dużo problemów bełchatowskiej ekipie. Serbowie walczyli bardzo ambitnie, jednak w decydujących momentach rutynowani gracze PGE Skry wykazywali swoją wyższość. W pierwszym gospodarze na przerwie technicznej mieli jednopunktową przewagę (8:7). W drugiej tracili już jednak do PGE Skry trzy punkty (13:16). W końcówce seta zdołali jeszcze zmniejszyć straty. Przy stanie 24:23 dla mistrzów Polski trener Nawrocki poprosił o przerwę. Po wznowieniu gry Mariusz Wlazły skutecznie zaatakował i zakończył pierwszego seta. Drugi przyniósł jeszcze więcej emocji. Radnicki prowadził m.in. 8:7, 12:10 i 13:12. Później gospodarze musieli odrabiać straty, ale nie były one duże, gdyż przewaga PGE Skry nie przekraczała dwóch punktów (19:17, 20:18, 22:20). Gdy Serbowie doprowadzili do remisu 22:22 Jacek Nawrocki poprosił o pierwszą przerwę. Drugą wykorzystał przy stanie 24:23 dla Radnickiego. Po tej przerwie gospodarze popełnili dwa błędy z rzędu i PGE Skra odzyskała prowadzenie. Serbowie mieli jeszcze szansę na wygranie seta (prowadzili 28:27), jednak w nerwowej końcówce więcej zimnej krwi zachowali bełchatowianie. Po ataku Daniela Plińskiego doprowadzili do remisu 28:28. Błąd rywali dał im prowadzenie, a skuteczny blok Marcina Mozdżonka zakończył seta, w którym PGE Skra zwyciężyła 30:28. Zupełnie inny przebieg miała trzecia partia, w której bełchatowianie od początku musieli gonić rywali. Na pierwszej przerwie technicznej Radnicki miał pięć (8:3), a na drugiej cztery (16:12) punkty przewagi. Gospodarze prowadzili jeszcze m.in. 21:19. Dopiero w tym momencie goście zdołali przejąć inicjatywę. Po trzech punktach z rzędu PGE Skra po raz pierwszy w tym secie objęła prowadzenie (22:21). Gospodarze dwukrotnie doprowadzili jeszcze do remisu (22:22, 23:23), ale nie zdołali już odwrócić losów seta i meczu. Po ataku Mozdżonka mistrzowie Polski zdobyli 25 punkt i wygrali partię do 23, a całe spotkanie 3:0. Po środowym meczu bełchatowianie nadal są na pierwszym miejscu w grupie D i zapewnili już sobie awans do kolejnej fazy LM. Rozgrywki grupowe PGE Skra zakończy w środę 20 stycznia pojedynkiem z hiszpańskim CAI Teruel. To spotkanie zostanie rozegrane w łódzkiej hali Atlas Arena. Początek o godz. 18. <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/radnicki-kragujevac-pge-skra-belchatow,1863">Zobacz zapis relacji na żywo z meczu Radnicki Kragujevac - PGE Skra Bełchatów!</a> Radnicki Kragujevac - PGE Skra Bełchatów 0:3 (23:25, 28:30, 23:25) PGE Skra: Falasca, Kurek, Pliński, Wlazły, Antiga, Możdżonek, Gacek (libero) oraz Bąkiewicz Tabela: M Z-P sety pkt 1. PGE Skra Bełchatów 5 4-1 14:5 9 2. CAI Teruel 4 3-1 10:6 7 3. Knack Randstad Roeselare 4 2-2 8:8 6 4. Radnicki Kragujevac 5 0-5 2:15 5