O godz. 20.30 ma się rozpocząć spotkanie dwóch polskich drużyn: Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle (lider polskiej ekstraklasy w międzynarodowych rozgrywkach występuje pod nieco zmodyfikowaną nazwą) - PGE Skra Bełchatów. Turniej potrwa do czwartku. W pojedynku Fenerbahce HDI - Lidemans nie zabrakło tzw. polskich akcentów. W kadrze tureckiej ekipy na to spotkanie byli Salvador Hidalgo Oliva czy Graham Vigrass, którzy mają za sobą występy w Jastrzębskim Węglu. Z kolei Nicholas Hoag ma za sobą grę w drużynach z Rzeszowa i Szczecina (cała trójka we wtorek była na parkiecie od pierwszej akcji). W belgijskiej drużynie, w wyjściowej szóstce był pochodzący z Radomia Jakub Rybicki. Także w podstawowym zestawieniu znalazł się jego obecny kolega klubowy Simonie Van De Voorde, który w przeszłości grał w Jastrzębskim Węglu czy Stoczni Szczecin. Mecz był emocjonującym widowiskiem. W pierwszej odsłonie turecka drużyna prowadziła 15:8, ale rywal doprowadził do remisu 17:17. Po chwili Lindemans prowadził 21:19, 24:20, a następnie wykorzystał pierwszą piłkę setową. Jednak następne dwa sety padły "łupem" Fenernahce. Belgijski zespół zdołał doprowadzić do tie-breaka, ale w nim przegrał. W tym sezonie, ze względu na pandemię, Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej (CEV) zadecydowała zmienić tradycyjny system gier w Lidze Mistrzów w fazie grupowej. Drużyny nie walczą w swojej hali i rywala. Zamiast tego w każdej grupie odbędą się dwa turnieje, rozgrywane systemem każdy z każdym. Drugi z nich w gr. A zostanie rozegrany się w styczniu 2021 roku w Bełchatowie. Autor: Rafał Czerkawski