Przed rozpoczęciem rywalizacji wszyscy w Kędzierzynie-Koźlu podkreślali, że VfB Friedrichshafen to zespół groźny i w żadnym wypadku nie można go lekceważyć. Potwierdziło się to w pierwszym spotkaniu tej pary. Wprawdzie ZAKSA wygrała dwa pierwsze sety, ale potem role się odwróciły. Kolejne dwie partie padły łupem ekipy Heynena. W tie-breaku Niemcy prowadzili nawet 10:7. Szalony pościg ZAKS-y przyniósł skutek i to siatkarze Andrei Gardiniego mogli cieszyć się z ciężko wywalczonego zwycięstwa. Najwięcej krzywdy mistrzom Polski wyrządził duet Bartłomiej Bołądź - Athanasios Protopsaltis. Zwłaszcza postawa niepozornego Greka była sporym zaskoczeniem. Zwraca też uwagę duża przewaga w bloku VfB Friedrichshafen. Niemiecki zespół zdobył 13 punktów tym elementem, a ZAKSA tylko 4.W Kędzierzynie-Koźlu zdają sobie doskonale sprawę z wagi spotkania. Wszystko zostało podporządkowane rewanżowi z VfB Friedrichshafen. W ostatnim ligowym spotkaniu z Treflem Gdańsk Gardini dał odpocząć kilku podstawowym zawodnikom. Kędzierzynianie przegrali 2:3, ale nie miało to wpływu na ich miejsce w tabeli PlusLigi. Fazę zasadniczą na pewno zakończą na pierwszej pozycji."Jedziemy do Niemiec po zwycięstwo. Przed meczem na terenie rywali myślę, że tak naprawdę wszystko mamy do poprawy, jeżeli to zrobimy myślę, że spokojnie wygramy z Friedrichshafen" - powiedział środkowy ZAKS-y Mateusz Bieniek cytowany na oficjalnej stronie klubu.Podopieczni Gardiniego zapewnią sobie awans do Final Four jeśli wygrają w jakimkolwiek rozmiarze. Porażka 0:3 lub 1:3 sprawi, że do Kazania pojadą Niemcy. W przypadku zwycięstwa VfB Friedrichshafen 3:2 o awansie zadecyduje złoty set.Mecz VfB Friedrichshafen - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle odbędzie się we wtorek. Początek spotkania o godz. 20.00. Transmisja w Polsacie Sport. RK