Verva sprawiła niespodziankę podczas pierwszego turnieju gr. D, który odbył się w grudniu w Roeselare. Trener Andrea Anastasi zaskoczył wówczas, mieszając sporo w składzie. W pierwszych dwóch spotkaniach zostawił w kwadracie dla rezerwowych podstawowego rozgrywającego Angela Trinidada De Haro (Hiszpan w latach 2015-18 grał w Knack Roeselare), oszczędzał też jednego z liderów zespołu - przyjmującego Bartosza Kwolka. Taktyka ta przyniosła efekt w pojedynku z pełniącym rolę gospodarza zespołem Knack - goście wygrali 3:0. Dzień później jednak nie byli w stanie zagrozić zbytnio Modenie, która ma w składzie kilku siatkarzy światowego formatu (m.in. Amerykanin Micah Christenson, Serbowie Nemanja Petric i Dragan Stankovic, Francuz Jenia Grebennikov oraz Włosi Luca Vettori i Daniele Mazzone). Ekipa 12-krotnego mistrza Italii, 12-krotnego zdobywcy Pucharu Włoch i czterokrotnego triumfatora LM zwyciężyła bez straty seta. Dużym zaskoczeniem była zaś wygrana 3:0 zespołu z Warszawy z Kuzbassem Kemerowo. Zdołał on pokonać drużynę prowadzoną przez słynnego do niedawna libero Aleksieja Werbowa, której największą gwiazdą jest Ivan Zaytsev. Przyjmujący reprezentacji Włoch ma zaś wsparcie ze strony m.in. Serba Petara Krsmanovica oraz Rosjan Igora Kobzara i Aleksandra Markina. W efekcie tego Verva na półmetku zmagań zajmuje drugie miejsce w grupie, mając na koncie dwa zwycięstwa i 6 punktów. Liderem jest Modena, która ma trzy wygrane i osiem "oczek". Anastasi ma jednak świadomość, że jego podopiecznym trudno będzie o powtórzenie tego wyczynu w najbliższych dniach we Włoszech. "W Belgii było dobrze. Jak będzie teraz? Nie wiem, ale na pewno teoretycznie trudniej niż w grudniu. Wówczas zaskoczyliśmy Knack, teraz będzie na nich uważać. Modena to bardzo dobry zespół, choć zdarzały mu się w ostatnich tygodniach lepsze i gorsze momenty. Oglądałem zaś dwa ostatnie spotkania ligowe Kuzbassa - grali świetnie" - powiedział PAP włoski szkoleniowiec. Jego siatkarze niedawno wygrali siedem meczów z rzędu w PlusLidze. Serię tę przerwali w ostatnią sobotę, gdy ulegli u siebie Asseco Resovii Rzeszów 1:3. Większym zmartwieniem niż sam wynik była dla Anastasiego kontuzji pleców Damiana Wojtaszka, jedynego libero w drużynie. Niedzielne badania wykazały, że uraz nie jest poważny i reprezentant Polski udał się z kolegami do Modeny. Zobacz Sport Interia w nowej odsłonie! Sprawdź "Odczuwam lekki dyskomfort, ale nie mogę narzekać" - zaznaczył cytowany w klubowym komunikacie Wojtaszek. W ostatnich tygodniach urazy na jakiś czas wykluczyły z gry przyjmujących stołecznego zespołu - Artura Szalpuka i Igora Grobelnego. Od kilku miesięcy poza składem jest zaś Jakub Kowalczyk, u którego stwierdzono problemy kardiologczne. W związku z jego absencją Anastasi gra wciąż tą samą dwójką środkowych. "Tych kłopotów zdrowotnych jest już ostatnio za dużo" - przyznał trener Vervy. Turniej w Modenie jego zawodnicy rozpoczną od pojedynku z ekipą z Roeselare, następnie zmierzą się z gospodarzami, a na koniec z drużyną z Kemerowa. W tym tygodniu odbędą się rewanżowe turnieje także w trzech innych grupach. Dotyczy to m.in. gr. C, ale - podobnie jak w grudniu - w obsadzie z powodu COVID-19 nie będzie Jastrzębskiego Węgla. Dwa tygodnie temu rywalizację zakończyła już gr. A. Awans z pierwszego miejsca zapewniła sobie Grupa Azoty Kędzierzyn-Koźle, a na drugim miejscu uplasowała się PGE Skra Bełchatów, która czeka na rozstrzygnięcia w pozostałych grupach. W gr. B o ćwierćfinał walczyć będzie Sir Sicoma Monini Perugia, której trenerem jest prowadzący reprezentację Polski Vital Heynen, a liderem grający w biało-czerwonych barwach Wilfredo Leon. W tym sezonie, ze względu na pandemię i ograniczenia w podróżowaniu, zmieniono formułę rozgrywek w fazie grupowej. Zamiast tradycyjnych sześciu kolejek drużyny spotkają się w dwóch turniejach, w których grają systemem "każdy z każdym". Na podstawie wyników obu zostanie ustalona końcowa kolejność. Nie zmieniły się zaś zasady awansu do ćwierćfinałów. Uzyskają go najlepsze zespoły każdej z pięciu grup oraz trzy z drugich miejsc z najlepszym bilansem.