Podczas rewanżowego turnieju grupy D w Modenie padło kilka zaskakujących wyników. Jednym z nich była czwartkowa porażka miejscowego Leo Shoes z Knack Roeselare 0:3. W związku z tym Verva, by awansować do fazy pucharowej z pierwszego miejsca w tabeli, mogła nawet przegrać wieczorem tego dnia 2:3 z Kuzbassem Kemerowo przy zdobyciu odpowiedniej liczby małych punktów. Podopieczni trenera Andrei Anastasiego ulegli rosyjskiemu zespołowi właśnie po tie-breaku, ale wywalczyli w tym secie tylko pięć "oczek", a do wyprzedzenia w stawce Modeny potrzebne było im dziewięć."To niewiarygodne, ale cztery piłki przekreśliły nasze marzenia" - ocenił ze smutkiem cytowany na klubowej stronie Trinidad de Haro.Zdaniem Hiszpana, jednak kluczowa nie była ostatnia partia tego pojedynku."Myślę, że o naszym niepowodzeniu zadecydował pierwszy set meczu z Kuzbassem. Przez kilka błędów w końcówce przegraliśmy go i narzuciliśmy na siebie niepotrzebną presję" - analizował.Drużyna z Kemerowa już wcześniej straciła szansę na awans. Trener Aleksiej Werbow, słynny do niedawna libero, rotował w Modenie składem. W czwartek do gry posłał doświadczonych graczy - m.in. gwiazdę drużyny Ivana Zaytseva oraz doświadczonego Jewgienija Siwożeleza."Rezultat końcowy w tej LM nie jest dla nas zbyt dobry, bo nie awansowaliśmy do fazy pucharowej. Celem na ostatnie dni było zagranie przeciwko dobrym zespołom, walka z nimi, i pokonanie ich, bo musimy myśleć o przyszłości. Mieliśmy więc plan - w środę wpuściliśmy na boisko młodszych graczy, dzień później bardziej doświadczonych. Nie miało znaczenia, z kim się mierzyliśmy. Graliśmy dla siebie. Chcieliśmy zrealizować swoje pomysły, bo teraz skupiamy się na krajowych rozgrywkach. Można dostrzec po turnieju w Modenie pewne pozytywy. Cieszę się, że zespół był skoncentrowany do końca. Moim zawodnicy znaleźli wewnętrzną motywację" - podsumował Werbow.Do ćwierćfinału awansowały dwa polskie kluby - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle i PGE Skra Bełchatów. Losowanie par na tym etapie zmagań odbędzie się w piątek w Luksemburgu.