Po raz pierwszy w historii w fazie grupowej LM znalazły się cztery polskie kluby. Poza wymienionymi stawkę uzupełnia VERVA Warszawa Orlen Paliwa, która w przyszłym tygodniu rozpocznie rywalizację w grupie D. Rekordowa liczba zespołów PlusLigi to efekt zmian w formule rozgrywek. Europejska Konfederacja Piłki Siatkowej (CEV) ze względu na skutki pandemii Covid-19 rozszerzyła grono drużyn startujących w kwalifikacjach, z czego skorzystali jastrzębianie. Przebijanie się przez eliminacje nie było w ich wypadku łatwe. Pierwotnie na tym etapie miały zostać rozegrane dwa turnieje, ale z powodu koronawirusa ten mający się odbyć w Polsce został odwołany. Podopieczni trenera Luke’a Reynoldsa awans wywalczyli 12 listopada w rumuńskim Gałaczu. Było to drugie podejście do tych zawodów - CEV przesunął ich termin o dwa tygodnie z powodu przypadków zakażenia w ekipie Arcada Galati. Jastrzębianie od 18 listopada ponownie zmagają się z Covid-19, a pierwszy turniej gr. C miał być ich pierwszym występem po przerwie. Z powodu kolejnych pozytywnych wyników testów oraz zdekompletowania składu władze śląskiego klubu podjęły decyzję o rezygnacji z podróży do Berlina. O jej konsekwencjach zadecyduje CEV. W Berlinie zespół ten miał się zmierzyć z miejscowym Recycling Volleys z libero Adamem Kowalskim w składzie, Zenitem Kazań i ACH Volley Lublana. Na utytułowaną rosyjską drużynę trafił także w fazie grupowej poprzedniej edycji LM i wówczas w efektownym stylu dwukrotnie pokonał faworyta. Latem do składu ekipy z Kazania dołączył przyjmujący reprezentacji Polski Bartosz Bednorz. Wobec rezygnacji Jastrzębskiego Węgla uwaga polskich kibiców w najbliższych dniach koncentrować się będzie na rywalizacji w gr. A. Grupa Azoty (ze względów formalnych w LM w nazwie klubu nie ma członu ZAKSA) i Skra w przeszłości mierzyły się już w tych rozgrywkach z rywalami z krajowego podwórka, ale nigdy wcześniej nie trafiły w nich na siebie.