Już przed pierwszym spotkaniem w fazie pucharowej wyzwanie stojące przed drużyną z Bełchatowa wydawało się niezwykle wymagające. Jak bowiem przyznawali siatkarze PGE Skry, ich rywal to obecnie jeden z najlepszych zespołów w Europie. Ekipa z Włoch, w której występują siatkarskie gwiazdy - m.in. Kubańczyk z włoskim paszportem Osmany Juantorena, Bułgar Cwetan Sokołow, czy Francuz Jenia Grebennikov - atuty potwierdziła w ubiegłym tygodniu w łódzkiej Atlas Arenie zwyciężając 3:1. To oznacza, że w zaplanowanym na środę rewanżu we Włoszech PGE Skra swoje nadzieje na awans przedłuży w przypadku straty najwyżej jednego seta. Wówczas losy dwumeczu rozstrzygnie złoty set. Cucine Lube Civitanova do znalezienia się w drugiej rundzie play off wystarczą natomiast dwie wygrane partie. Bełchatowianie zapewniają, że mimo porażki w Łodzi i trudnej sytuacji przed rewanżem nie spuszczają głów i chcą odwrócić losy rywalizacji. Libero PGE Skry Kacper Piechocki zaznaczył, że sprawa awansu nadal jest sprawą otwartą. - Jedziemy tam walczyć i pokazać się z jak najlepszej strony. Wiemy, że potrafimy grać w siatkówkę, więc pojedziemy tam po to, żeby wygrać i przejść do następnej rundy - zapewnił. Dodał, że nie ma większego znaczenia to, iż rewanż odbędzie się przed włoską publicznością. - Na tym poziomie te hale są do siebie zbliżone. Może komuś będzie się grało lepiej, ale to nie jest główny czynnik decydujący o tym, kto wygra spotkanie - wyjaśnił. Zdaniem libero decydująca będzie gra na zagrywce oraz w przyjęciu. Jak tłumaczył, gospodarze dysponują bardzo mocnym serwisem i jeśli bełchatowianie sobie z nim poradzą oraz odrzucą rywali od siatki, to - w jego opinii - są w stanie zwyciężyć. Serbski środkowy bełchatowian Srecko Lisinac dodał, że tym razem on i jego koledzy z drużyny muszą już wykorzystać swoje szanse, co mimo dobrej gry PGE Skry nie udało się w Łodzi. Szanse gości w rewanżu powinny być większe dzięki powrotowi do gry Bartosza Kurka. Przyjmujący nie wystąpił w pierwszym meczu z Cucine Lube z powodu urazu. Jak przyznał po tym spotkaniu drugi trener zespołu z Bełchatowa Krzysztof Stelmach, jego nieobecność była widoczna i z Kurkiem w składzie pojedynek z Cucine Lube mógł wyglądać inaczej. - Bartek bardzo dobrze zagrał w sobotę przeciwko AZS Częstochowa (3:0). Cieszymy się, że będzie z nami i na pewno dużo pomoże - podkreślił Lisinac. Bełchatowianie do Włoch wyjechali w poniedziałek. We wtorek mają trenować w hali Eurosuole Forum w Civitanova Marche, gdzie w środę o godz. 20.30 zmierzą się z Cucine Lube. Zwycięzca tego dwumeczu w drugiej rundzie play off trafi na lepszy zespół z innej włosko-polskiej pary: Azimut Modena - Asseco Resovia. W pierwszym spotkaniu w Rzeszowie 3:2 zwyciężył Azimut. Rewanż w czwartek.