Tak złej serii w krajowych i europejskich rozgrywkach bełchatowianie nie mieli od bardzo dawna. Podopieczni trenera Roberto Piazzy ostatni raz ze zwycięstwa cieszyli się blisko miesiąc temu, kiedy w połowie stycznia pokonali w Berlinie Recycling Volleys (3:0). Od tego czasu ponieśli pięć kolejnych porażek - z Indykpolem AZS Olsztyn, Jastrzębskim Węglem i Asseco Resovią Rzeszów (po 1:3) w ekstraklasie oraz z ZAKS-ą Kędzierzyn Koźle (0:3) w Pucharze Polski i z belgijskim Greenyard Maaseik (2:3) w LM. Jak tłumaczą w klubie z Bełchatowa, przyczyną kryzysu jest plaga kontuzji, która w ostatnim czasie dopadła mistrzów Polski. W niedzielnym spotkaniu w Rzeszowie trener Piazza miał do dyspozycji tylko 10 zawodników. Na mniej lub bardziej poważne urazy narzeka bowiem aż pięciu siatkarzy, w tym kapitan Wlazły (wchodzi jedynie na podwyższenie bloku) oraz dwaj podstawowi przyjmujący - Artur Szalpuk i Irańczyk Ebadipour, a także środkowi - Kubańczyk David Fiel Rodriguez i Patryk Czarnowski. W PGE Skrze liczą, że sytuacja poprawi się przed czwartkowym spotkaniem z Treflem, który może zdecydować o "być albo nie być" PGE Skry w rundzie play off Ligi Mistrzów. Jeśli pomyślnie wypadną poniedziałkowe badania, w Gdańsku w większym wymiarze czasowym może wystąpić już Wlazły, który od ponad miesiąca ma problemy z barkiem. We wtorek do pełnych treningów z zespołem ma również wrócić Ebadipour, ostatnio narzekający na ból pleców. Mniejsze szanse na powrót do pełni sił przed konfrontacją z Treflem mają Szalpuk (kontuzja barku) i Fiel Rodriguez (uraz mięśni brzucha). Z kolei Czarnowski, który kontuzji kolana doznał przed rozpoczęciem obecnego sezonu, najwcześniej będzie mógł pomóc drużynie na początku marca. Dla siatkarzy PGE Skry pojedynek w Ergo Arenie będzie miał bardzo duże znaczenie, bowiem tylko długo oczekiwana wygrana przedłuży ich szanse na wyjście z grupy. Obecnie mistrzowie Polski z siedmioma punktami zajmują drugą pozycję w tabeli. Dwa więcej ma liderujący Trefl. Do play off awansują jedynie zwycięzcy grup oraz trzy najlepsze drużyny z drugich miejsc. "Do Gdańska musimy pojechać z myślą tylko i wyłącznie zagrania dobrego spotkania. Bardzo chcemy zwyciężyć, co w ostatnim czasie nam się nie udaje. Ja do ostatniej chwili pozostanę optymistą i wierzę, że wygramy z Treflem" - zapewnił drugi szkoleniowiec PGE Skry Michał Winiarski. W pierwszym pojedynku obu zespołów w LM PGE Skra zwyciężyła w Bełchatowie 3:1. Spotkanie w Gdańsku rozpocznie się w czwartek o godz. 18. Autor: Bartłomiej Pawlak