W marcu 2011 był w drużynie Jastrzębskiego Węgla, która w półfinale LM przegrała z ówczesnym Trentino Diatec 0:3. Final Four rozgrywano we włoskim Bolzano. "Myślę, że wszyscy bylibyśmy najbardziej zadowoleni, gdybyśmy trafili na belgijski Knack Roeselare. To bardzo dobra drużyna, ale na papierze jedna z najsłabszych. Chociaż różnie to bywa na boisku" - dodał zawodnik. Jego zdaniem włoskiej ekipy nie trzeba przedstawiać ani reklamować. "Po raz kolejny przyjadą do Jastrzębia gwiazdy światowej siatkówki. Szykuje się gratka dla kibiców i dla nas. Damy z siebie wszystko, będziemy się bić jak równy z równym" - stwierdził Rusek. Zaznaczył, że podróż do Włoch nie będzie taką wyprawą, jak wyjazd na mecz z rosyjskim rywalem. "Rewanż zagramy u siebie, to taki mały plusik dla nas. Jeśli ma się coś rozstrzygać, to lepiej u siebie. Pracowaliśmy na to, wygraliśmy grupę, w której był Zenit Kazań" - stwierdził. Jastrzębianie w grupie C wygrali pięć z sześciu meczów, Rosjan pokonali dwa razy. "Nikt nas nie będzie lekceważył. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że potrafimy grać w siatkówkę na wysokim poziomie" - podsumował Rusek. Autor: Piotr Girczys