Rosyjski zespół jest jednym z kandydatów do końcowego zwycięstwa. Pokazał swoją siłę w Jastrzębiu, kiedy nie dał szans polskiej drużynie. - To jest faworyt, ale będziemy próbować coś ugrać - powiedział jeszcze przed pierwszym starciem tych dwóch ekip rozgrywający Jastrzębia Słowak Michał Masny. Przed własną publicznością nie udało im się wywalczyć nawet punktu, tym trudniej będzie w Nowosybirsku. Sama podróż jest już męcząca, a Lokomotiw u siebie prezentuje się bardzo dobrze. - W pierwszym meczu Rosjanie lepiej zagrywali. Zyskiwali na tym, my traciliśmy. Teraz musimy się poprawić w tym elemencie. Wyjdziemy oczywiście na boisko, by zdobyć trzy punkty. Chcielibyśmy zakończyć grupowe zmagania na pierwszym miejscu - zadeklarował atakujący zespołu Michał Łasko. W liczącą ponad pięć tysięcy kilometrów podróż do Nowosybirska jastrzębianie wyruszą we wtorkowe południe. W Moskwie powinni być w nocy, a w środę rano na miejscu. Łatwiejsze zadanie mają przed sobą pozostałe polskie drużyny. Jako pierwsi na parkiet wyjdą siatkarze PGE Skry. Mistrzowie kraju w Bełchatowie środę o 18.00 zmierzą się z Hypo Tirolem Innsbruck. Przed dwoma tygodniami w Austrii nie oddali nawet seta. Teraz powinno być podobnie, choć podopieczni Miguela Falaski w lidze ostatnio prezentują nie najlepszą formę. W dwóch ostatnich meczach PlusLigi przyszło im się zmierzyć z beniaminkami - z MKS Banimeksem Będzin przegrali 1:3, a w sobotę męczyli się z Cuprumem Lubin (3:2). Asseco Resovia w Berlinie będzie chciała zrewanżować się za mecz sprzed dwóch tygodni. Niemcy nieoczekiwanie wygrali w hali Podpromie 3:0, a wicemistrzowie Polski przegrali później jeszcze z Cuprumem Lubin 2:3. Cele zespołu jednak się nie zmieniły i nadal rzeszowianie chcą awansować do Final Four Ligi Mistrzów. Jeśli faktycznie chcą take daleko zajść nie mogą sobie pozwolić na porażki ze znacznie niżej notowanymi rywalami. Coraz lepiej w Halkbanku Ankara radzą sobie Michał Kubiak i Marcin Możdżonek. Obaj w ostatnim meczu Champions League znaleźli się w wyjściowej szóstce. Na razie turecka drużyna z dwoma polskimi mistrzami świata na koncie ma dwa zwycięstwa i jedną porażkę. W środę zmierzą się u siebie z francuskim Tours VB, a jednym z sędziów będzie Polak Wojciech Maroszek. W LM wystąpi jeszcze inny niedawny reprezentant Polski - Bartosz Kurek. Przyjmujący Cucine Lube Treia zmierzy się na wyjeździe z innym rosyjskim potentatem Biełogorje Biełgorod. Kurek nie odgrywa większej roli w swoim zespole. Jest rezerwowym i nie dostaje zbyt wielu szans od trenera. W męskiej LM startuje 28 zespołów podzielonych na siedem grup. Do kolejnej rundy awansują zwycięzcy oraz pięć drużyn z drugich miejsc z najlepszym bilansem. Jeśli z tego grona drużyn zostanie wyłoniony organizator Final Four, prawo startu w play off otrzyma kolejny zespół z drugiego miejsca. Faza grupowa potrwa do 27 stycznia. Od 10 lutego do 12 marca odbędą się mecze play off. Turniej Final Four został zaplanowany na 28-29 marca 2015. W mniej prestiżowych rozgrywkach - Pucharze CEV - drugi mecz 1/8 finału zagra ZAKSA Kędzierzyn-Koźle. W czwartek na wyjeździe zmierzy się z fińskim VaLePa Sastamala. W pierwszym starciu polski zespół wygrał 3:1. Bliskie awansu do ćwierćfinału Pucharu CEV są również żeńskie zespoły - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza oraz PGE Atom Trefl Sopot, które rewanże zagrają na wyjazdach. W pierwszych meczach dąbrowianki pokonały rumuński CS Volei Alba Blaj 3:1, a sopocianki nie dały żadnych szans belgijskiemu Gea Happel Amigos Zoersel, wygrywając 3:0. Program polskich drużyn w europejskich pucharach: środa, 17 grudnia Liga Mistrzów mężczyzn: PGE Skra Bełchatów - Hypo Tirol Innsbruck (18.00) Puchar CEV kobiet: CS Volei Alba Blaj - Tauron Banimex MKS Dąbrowa Górnicza (18.00, 1. mecz 1:3) czwartek, 18 grudnia Liga Mistrzów mężczyzn: Lokomotiw Nowosybirsk - Jastrzębski Węgiel (14.00 czasu warszawskiego) Puchar CEV mężczyzn: VaLePa Sastamala - ZAKSA Kędzierzyn-Koźle (17.30 czasu warszawskiego) Liga Mistrzów mężczyzn: Berlin Recycling Volleys - Asseco Resovia Rzeszów (19.30) Puchar CEV kobiet: Gea Happel Amigos Zoersel - PGE Atom Trefl Sopot (20.30, 1. mecz 0:3).