Stawką środowego pojedynku było pierwsze miejsce w grupie, w której grały jeszcze rumuński Tomis Konstanca i austriacki Hypo Tirol Innsbuck. Przed tym spotkaniem oba prowadzące zespoły miały po 12 punktów i po jednej porażce na koncie. Gospodarze zapowiadali "hit" i kibice nie mogli się czuć zawiedzeni. Do rundy play-off awansują zwycięzcy siedmiu grup i pięć drużyn z najlepszym dorobkiem punktowym z drugich lokat. Halkbank, po letnich wzmocnieniach, uznany został za faworyta nie tylko grupy, ale i tej edycji LM. Natomiast gospodarze musieli sobie poradzić w środę bez swojego kapitana, atakującego Michała Łasko, który dzień wcześniej, podczas treningu, nabawił się kontuzji łydki. Także z powodów zdrowotnych zabrakło Alena Pajenka. Kiedy w pierwszym secie, przy stanie 6:6, boisko musiał z grymasem bólu Michał Kubiak, ubrani na pomarańczowo jastrzębscy kibice ucichli na chwilę. Tymczasem gospodarze mimo tych personalnych osłabień stawili czoło tureckiej "nawałnicy". W pierwszej części cały czas "gonili" wynik, zdołali wyrównać w samej końcówce (24:24), ale musieli uznać wyższość rywali. Druga partia zaczęła się od powrotu na parkiet Kubiaka i prowadzenia jego zespołu 3:0, potem 6:2. I tak zostało do końca. Niesieni ogłuszającym dopingiem jastrzębianie powiększali przewagę, a siatkarze z Ankary popełnili zbyt dużo błędów, by myśleć o pozytywnym wyniku. Trener Halkbanku Radostin Stojczew w trzecim secie szybko poprosił o przerwę, bo jego zespół przegrywał 1:4. Tym razem goście się "pozbierali". Kiedy prowadzili 24:22 chyba się nie spodziewali, że to dopiero początek prawdziwych emocji. Bo set dopiero się "rozkręcał". Oba zespoły miały po kilka okazji do wywalczenia decydującego punktu. Kibice obejrzeli akcje niezwykłe - na przykład wystawę nogą do skutecznego ataku. Po zaciętej walce Turkom wygraną zapewnił zagrywką Resul Tekeli. Po słabym początku czwartego seta w wykonaniu gospodarzy (1:5, 4:8), gra się wyrównała, a potem jastrzębianie - po ataku rozgrywającego Michala Masnego - prowadzili 12:11. I już prowadzenia nie oddali doprowadzając do tie breaka. Jeśli wcześniej w jastrzębskiej hali było bardzo głośno, to podczas piątej partii słabo słyszalny był nawet gwizdek sędziego. Turcy mieli problem z dokładnym przyjęciem i atakami Michała Kubiaka. W efekcie jastrzębianie prowadzili już 13:9. Nie zdołali tej przewagi utrzymać. Przy zagrywce Kubańczyka Osmany Juantoreny goście wyrównali. Ale mecz wygrał Jastrzębski Węgiel, po błędnym ataku Juantoreny. Protesty siatkarzy z Ankary nic nie zmieniły. "Jestem dumny z moich zawodników. Zagraliśmy dziś bez Michała Łasko, Alena Pajenka, a w pierwszym secie także bez Michała Kubiaka. Moim zdaniem w każdym secie byliśmy dziś lepsi od rywali. To było wspaniałe widowisko. Cały zespół zagrał bardzo dobrze, a Kubiak zagrał jak "top player"" - powiedział trener jastrzębian Lorenzo Bernardi. "A graliśmy przeciwko drużynie, mającej w składzie czołowych siatkarzy nie tylko Europy, ale i świata. Chyba niewielu po losowaniu grup wierzyło, że potrafimy awansować z pierwszego miejsca. W play off możemy grać z każdym - nie mam preferencji" - dodał Bernardi. Zadowolony był Michał Kubiak. "Cieszymy się z wygranej i awansu z pierwszego miejsca. To jednak nie znaczy, że w play off trafimy na słabego rywala. Tam po prostu takich nie ma" - zaznaczył. Do rundy play off awansują zwycięzcy siedmiu grup i pięć drużyn z najlepszym dorobkiem punktowym z drugich lokat. Jastrzębski Węgiel - Halkbank Ankara 3:2 (25:27, 25:18, 37:39, 25:21, 17:15) Jastrzębski Węgiel: Michal Masny, Krzysztof Gierczyński, Mateusz Malinowski, Simon van de Voorde, Michał Kubiak, Rob Bontje - Damian Wojtaszek (libero) - Nicolas Marechal, Jakub Popiwczak, Thomas Jarmoc, Patryk Czarnowski. Halkbank: Raphael Vieira de Oliveira, Matej Kazijski, Osmany Juantorena. Emre Batur, Mitar Tzouritz, Mauricio de Souza - Nuri Sahin (libero) - Huseyin Koc, Can Ayvazoglu, Burutay Subasi, Resul Tekeli. Sędziowali: Andriej Zenowicz (Rosja), Gilles Gaupp (Francja). Tabela: M Z P sety pkt 1. Jastrzębski Węgiel 6 5 1 16-8 14 2. Halkbank Ankara 6 4 2 15-8 13 3. Tomis Konstanca 6 3 3 12-12 9 4. Hypo Tirol Innsbruck 6 0 6 3-15 0