We włoskim zespole aż roi się od gwiazd. Nazwiska Cwetana Sokołowa, Osmany Juantoreny, Micaha Christensona czy Dragana Stankovicia znane są kibicom siatkówki na całym świecie. Nic więc dziwnego, że hala Podpromie wypełniła się do ostatniego miejsca.Pierwszy set od początku toczył się pod dyktando gości, którzy na pierwszej przerwie technicznej prowadzili 8:6, a na drugiej 16:12. Kiedy przewaga włoskiego zespołu wynosiła już pięć "oczek" (19:14) wydawało się, że set już jest stracony. Resovia mozolnie odrabiała straty i w końcówce nie zabrakło emocji. Ostatnie słowo należało jednak do siatkarzy Gianlorenzo Blenginiego, którzy wygrali pierwszą partię 25:22.O drugim secie rzeszowianie pewnie będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. Dominacja Włochów była bezdyskusyjna o czym świadczy końcowy wynik. Przyjezdni rozgromili Resovię 25:13.W trzecim wyrównana walka trwała tylko do pierwszej przerwy technicznej. Potem rywale "odskoczyli". Prym we włoskim zespole wiedli Sokołow i Juantorena. Zwłaszcza Kubańczyk z włoskim paszportem dał się Resovii mocno we znaki zagrywką. Kiedy Junatorena stanął w polu serwisowym było 14:11, a opuścił je dopiero przy stanie 22:12. Wśród gospodarzy grę starali się "pociągnąć" Gavin Schmitt i Thibault Rossard, ale nie mieli wsparcia ze strony kolegów. Asseco Resovia Rzeszów - Cucine Luba Civitanova 0:3 (22:25, 13:25, 14:25) Asseco Resovia: Marko Ivović, Bartłomiej Lemański, Gavin Schmitt, Thibault Rossard, Piotr Nowakowski, Fabian Drzyzga, Damian Wojtaszek (libero) oraz Thomas Jaeschke, Marcin Możdżonek, Lukas TichacekCucine Lube: Davide Candellaro, Micah Christenson, Osmany Junatorena, Dragan Stanković, Cwetan Sokołow, Jiri Kovar, Jenia Grebennikov (libero) oraz Klemen Cebulj, Nicola Pesaresi Tabela: M Z P sety pkt 1. Berlin Recycling Volleys 3 2 1 8-4 7 2. Cucina Lube Civitanova 3 2 1 7-3 6 3. Asseco Resovia Rzeszów 3 2 1 6-7 4 4. Dukla Liberec 3 0 3 2-9 1 Po meczu powiedzieli: Marcin Możdżonek (Asseco Resovia): - Smutny mecz, gorzka porażka. Można powiedzieć, że włoski zespół wybił nam wszystko swoim serwisem. Bombardowali nas raz po raz. Nie mieliśmy argumentów, które moglibyśmy użyć przeciwko nim. Dlatego taki a nie inny był obrót tego spotkania. Bartłomiej Lemański (Asseco Resovia): - Naprawdę trudno powiedzieć dlaczego tak się stało. Na pewno drużyna włoska zagrała dobry mecz. Mieli bardzo dobrą zagrywkę. Nam ciężko było ją przyjąć.