Ostatnie spotkanie fazy grupowej między mistrzem Polski i wicemistrzem Francji miało duży ciężar gatunkowy. Gospodarze, aby zapewnić sobie awans z pierwszego miejsca w grupie C, musieli wygrać za trzy punkty. Wykonali plan w 100 procentach, dodatkowo w niezłym stylu. Porażka 0:3 lub 1:3 ekipy znad Sekwany oznaczała dla niej pożegnanie z rozgrywkami. Goście mieli tego świadomość, bo przed rozpoczęciem pojedynku w Rzeszowie znali wynik z Czech, gdzie Budvanska Rivijera Budva pokonała Jihostroj Czeskie Budziejowice 3:1 i wyprzedziła ich w tabeli. Zespół ze stolicy Francji bardzo się starał, ale był wyraźnie słabszy od Resovii, przegrał do zera i zajął trzecie miejsce w grupie. Do fazy play off, obok podopiecznych trenera Andrzeja Kowala, awans wywalczył także mistrz Czarnogóry. Resoviacy zaczęli agresywnie i skutecznie na zagrywce oraz w ataku. Raz po raz punktowali rywali, to ze skrzydeł, to ze środka. Mistrz Polski wyraźnie przeważał. Po akcji Petera Veresa, który lekko przebił piłkę na stronę przeciwników, było 18:13, a po chwili potężnym zbiciem podwyższył Dawid Konarski. W końcówce goście zmniejszyli dystans do dwóch punktów, ale nie zatrzymali już rozpędzonych gospodarzy. W drugiej partii paryżanie podjęli rękawice, ale tylko na początku. Serb Marko Ivovic mocno zagrywał i atakował, a jego koledzy wykorzystywali przejściowe problemy z przyjęciem rzeszowskich zawodników. Paris Volley prowadził 7:6, ale potem resoviacy ponownie uruchomili grę skrzydłami oraz środkiem i uzyskali przewagę (17:13). W końcówce było nerwowo, ale ostatnie słowo należało do obchodzącego tego dnia 26. urodziny Piotra Nowakowski, który obił ręce blokującego Ardo Kreeka, w przeszłości występującego w rzeszowskim klubie. Trzecia odsłona była najbardziej wyrównana. Drużyna z Podkarpacia chciała jak najszybciej odprawić rywali z kwitkiem, a Francuzi wykorzystywali jej niedokładności i nieskończone kontry. Ta partia oraz cały mecz zakończyły dwa skuteczne bloki mistrzów Polski. Spotkanie oglądał Philippe Blain, drugi trener reprezentacji Polski oraz były szkoleniowiec "Trójkolorowych". Po meczu powiedzieli: Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii): "To było niezłe spotkanie w naszym wykonaniu, ale nie ustrzegliśmy się błędów. Na pewno w kolejnych meczach musimy grać zdecydowanie lepiej. W trzecim secie nie wykorzystaliśmy wielu kontr, nie możemy dopuszczać do sytuacji, gdzie przeciwnik nas dochodzi i w końcówce są nerwy. Teraz jest przerwa, trochę odetchniemy, a po nowym roku nowe emocje". Dorian Rougeyron (trener Paris Volley): "Start w Lidze Mistrzów był dla nas ciekawym doświadczeniem. Zagraliśmy dobrze w Budvie, ale dzisiaj nie i nie udało nam się awansować do kolejnej rundy". Dennis van der Veen (kapitan Paris Volley): "Gratulacje dla Asseco Resovii, to był dla nas bardzo trudny mecz. Niestety, nie zagraliśmy tak dobrze, jak oczekiwaliśmy i powinniśmy. A przecież graliśmy o pierwsze miejsce w grupie. Nie udało się". Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii): "Po porażce z Budvą mieliśmy trochę problemów i był to dla nas ciężki mecz. Przystępowaliśmy do niego bardzo skoncentrowani i tak było do końca. Pokazaliśmy, że jesteśmy bardzo mocnym zespołem". Asseco Resovia Rzeszów - Paris Volley 3:0 (25:20, 25:23, 25:23) Asseco Resovia: Fabian Drzyzga, Dawid Konarski, Grzegorz Kosok, Piotr Nowakowski, Peter Veres, Olieg Achrem, Krzysztof Ignaczak (libero) - Nikołaj Penczew, Jochen Schoeps, Paul Lotman. Paris Volley: Guillermo Hernan, Marko Ivovic, Jeroen Trommel, Dennis van der Veen, Ardo Kreek, Mory Sidibe - Markus Steuerwald (libero) - Philippe Tuitoga, Antoine Brizard, Goran Maric. Tabela: m z p sety pkt 1. Asseco Resovia Rzeszów 6 4 2 14-7 13 2. Budvanska Rivijera Budva 6 4 2 14-9 12 3. Paris Volley 6 4 2 12-9 11 4. Jihostroj Czeskie Budziejowice 6 0 6 3-18 0