Mistrz Polski rozpoczął niemrawo i bojowo nastawieni Czesi walczyli jak równy z równym (10:10). Siatkarze Jihostroja ryzykowali na zagrywce, nieźle przyjmowali, dobrze kombinowali na siatce i po ataku Petra Michalka odrobili straty (19:19). Skapitulowali dopiero w samej końcówce. W drugiej odsłonie gospodarze szybko uciekli Czechom na trzy punkty (5:2, 8:5) i... nagle spuścili z tonu, jakby stracili koncentrację, oddając inicjatywę przeciwnikom. Filip Habr wyrównał na 10:10. Potem punktową serię zanotowali Radek Mach, ponownie Habr oraz najskuteczniejszy po czeskiej stronie Michal Krisko. Gospodarze nadal grali źle i po kolejnym błędzie przegrywali 16:21. Za chwilę Jihostroj wyrównał stan meczu na 1-1. W trzeciej partii tylko na początku ekipa z Czeskich Budziejowic stawiała się podopiecznym trenera Kowala, potem już rządzili resoviacy. Zagrywki Jochena Schoepsa i szczelny blok z Rzeszowa całkowicie ostudziły apetyty gości na kolejnego seta. Czwarta odsłona była ostatnią. Gospodarze raz po raz - na różne sposoby - punktowali przeciwnika, zbudowali sobie solidną przewagę (16:6) i spokojnie postawili kropkę nad "i". To drugie zwycięstwo mistrzów Polski; wcześniej pokonali na wyjeździe Paris Volley 3:0 i przegrali u siebie z Budvanską Rivijerą Budva 2:3. Drugi mecz trzeciej kolejki grupy C pomiędzy Paris Volley i Budwanską Rivijerą rozegrany zostanie w czwartek o godz. 20.30 w Paryżu. Po meczu powiedzieli: Andrzej Kowal (trener Asseco Resovii Rzeszów): "Cieszymy się ze zwycięstwa. Bardzo efektywna była dziś nasza zagrywka fotem, była naszą mocną stroną. Nie zdobywaliśmy nią może punktów, ale odrzucaliśmy przeciwnika od siatki i mieliśmy możliwość skonstruowania skutecznego bloku. Zamykamy rozdział pierwszej rundy pucharów, a koncentrujemy się na lidze, bo w listopadzie czeka na nas seria trudnych meczów ligowych". Jan Svoboda (trener Jihostroja Czeskie Budziejowice): "Spodziewaliśmy się w Rzeszowie trudnego spotkania, zwłaszcza po porażce Asseco Resovii z Budvą. Mieliśmy jednak swoje szanse, ale byliśmy słabsza drużyną, szczególnie na zagrywce i w przyjęciu". Olieg Achrem (kapitan Asseco Resovii): "Dla nas to bardzo ważne zwycięstwo. W drugim secie uciekła nam koncentracja. Jednak w trzecim i czwartym zagraliśmy dobrze całą drużyną, postawiliśmy na zagrywkę i wygraliśmy". Filip Habr (kapitan Jihostroja): "W drugim secie pokazaliśmy lepszą jakość swojej gry i zwyciężyliśmy. W trzecim i czwartym Rzeszów zademonstrował wysokie umiejętności i pewnie wygrał. Nasz zespół popełniał dużo błędów i nie udało nam się odwrócić losów spotkania". Asseco Resovia - Jihostroj Czeskie Budziejowice 3:1 (25:22, 22:25, 25:16, 25:16) Asseco Resovia: Lukas Tichacek, Dawid Konarski, Piotr Nowakowski, Łukasz Perłowski, Peter Veres, Olieg Achrem, Mateusz Masłowski (libero) - Fabian Drzyzga, Grzegorz Kosok, Nikołaj Penczew (libero), Jochen Schops, Paul Lotman. Jihostroj: Filip Habr, Radek Mach, Petr Michalek, Michal Krisko, Jan Kulicha, Vladimir Sobotka, Robert Hupka (libero) - Petr Zapletal, Tomas Fila. Sędziowali: Toomas Murulo (Estonia) i Ritvars Alksnis (Łotwa). Widzów 3600.