Zgodnie z terminarzem to spotkanie miało zostać rozegrane na początku roku, ale na prośbę mistrza Francji nastąpiła zmiana kolejności pojedynków. 10 stycznia dąbrowianki dość łatwo pokonały na wyjeździe St-Raphael 3:1. To była do środy jedyna wygrana polskiego zespołu w grupie. Tauron przegrał bowiem dwa razy z tureckim Fenerbahce 1:3 i 0:3 i uległ na wyjeździe azerskiemu Azerrailowi Baku 1:3. Francuzki w czterech poprzednich spotkaniach grupowych zdobyły łącznie dwa sety i odpadły z walki o awans do play-off. Faworytem były w środę dąbrowianki, w roli ich trenera zadebiutowała Magdalena Śliwa, która wcześniej pomagała w pracy Juanowi Manuelowi Serramalerze. Argentyńczyk pracował w Dąbrowie Górniczej dwa i pół sezonu, dzień przed pojedynkiem LM rozstał się z klubem za porozumieniem stron. Ostatnim akcentem tej współpracy była niedzielna wyjazdowa porażka z Budowlanymi Łódź 0:3. Tylko w pierwszym secie zespół przyjezdnych przez pewien czas dotrzymywał kroku rywalkom. W grze MKS było sporo nerwów, niedokładności, chaosu. Zawodniczki Śliwy nie wykorzystały kilku bardzo dobrych okazji do skończenia akcji. W efekcie do drugiej przerwy technicznej wynik był blisko remisu. Potem ekipa Tauronu włączyła "wyższy bieg" i wygrała do 19. Kolejne dwie partie nie dostarczyły już widzom większych emocji. Dominacja drużyny gospodarzy była widoczna i przyniosła im pewne zwycięstwo 3:0. Podopieczne Magdaleny Śliwy zachowają szanse na drugie miejsce w grupie pod warunkiem czwartkowej wygranej niepokonanego Fenerbahce z Azerrailem. W tym sezonie w Lidze Mistrzyń rozgrywana jest tylko jedna runda play-off, w której wystąpi czterech zwycięzców grup oraz dwa zespoły z drugich miejsc z najlepszym bilansem. Jeśli w tym gronie znajdzie się gospodarz Final Four Imco Volley Conegliano, to awans uzyska kolejna drużyna z drugiej lokaty. Cztery następne ekipy (pozostałe z drugich miejsc i z trzecich z najlepszym bilansem) zostaną przeniesione do rundy challenge Pucharu CEV. Dąbrowianki w ostatnim meczu grupowym podejmą 28 lutego zespół z Baku. MKS: Kathleen Weiss, Helena Horka, Eleonora Dziękiewicz, Daria Paszek, Kamila Ganszczyk, Tamara Kaliszuk - Izabela Lemańczyk (libero) oraz Marta Ciesiulewicz, Kinga Drabek. St.Raphael: Hana Novotni-Kaszić, Michaela Abrahamova, Ciara Michel, Irene Gomiero, Sara Meghi, Anna Kajalina - Martina Szmidova (libero) oraz Romane Pelaprat, Marie Andramaherizo, Valentine Reichert-Clementelle. *** - Debiut był spokojny, w czym pomogły mi dziewczyny. Zagrały dzisiaj naprawdę dobre spotkanie - powiedziała Magdalena Śliwa, nowa trenerka siatkarek Tauron MKS Dąbrowa Górnicza po wygranej 3:0 z francuskim St-Raphael Var VB w Lidze Mistrzyń. Była rozgrywająca reprezentacji Polski zastąpiła kilkadziesiąt godzin przed meczem Argentyńczyka Juana Manuela Serramalerę, któremu dotąd pomagała w pracy. - Na początku było trochę nerwów i przypadkowości. To wynikało z tego, że przeciwnik zagrał siatkówkę do której trzeba było mieć dużo cierpliwości. Potem dziewczyny odpaliły i już cały mecz był pod kontrolą - dodał Śliwa. W ostatnim grupowym meczu LM MKS zagra również u siebie z azerskim Azerrailem Baku. - Postaramy się wygrać z Azerail za trzy punkty. Co do mojej pracy, to na razie skupiamy się na tym sezonie. Co będzie potem, trzeba pytać prezesów. Wiadomo, że rewolucji nie możemy zrobić, bo praca, jaką wykonywał Juan była dobra. Niewiele rzeczy trzeba zmienić, żeby zespół nabrał świeżości, a dziewczyny były na boisku zawsze uśmiechnięte i radosne - powiedziała.