Atom Trefl nie ma już szans na zajęcie pierwszego miejsca w grupie, bo ta lokata zarezerwowana jest dla VakifBanku Stambuł. Obrończynie tytułu i klubowe mistrzynie świata prowadzą w tabeli z kompletem pięciu zwycięstw. Straciły w tych spotkaniach tylko jednego seta - właśnie w konfrontacji z drużyną z Sopotu. Mistrzynie Polski zajmują drugie miejsce i są bardzo blisko wywalczenia awansu do dalszej fazy rozgrywek. Muszą tylko wygrać we wtorek tylko jednego seta. "Naszej drużyny nie interesuje takie minimalistyczne podejście. Tak jak zapowiedziała kapitan zespołu Izabela Bełcik, niezależnie od wyników meczów z faworyzowanym VakifBankiem, pozostałe cztery spotkania musimy zwyczajnie wygrać. Dlatego też we wtorek dziewczyny zrobią wszystko, aby pokonać wicemistrzynie Rumunii" - powiedziała rzecznik prasowy sopockiego klubu Katarzyna Wirkowska. Sopocianki nie powinny mieć większych problemów ze zrealizowaniem tego zamiaru. W pierwszym spotkaniu wygrały w Bukareszcie 3:1, mając problemy z rywalkami tylko w pierwszym secie, który przegrały 20:25. Najskuteczniejszą zawodniczką tamtego meczu okazała się była siatkarka Dinama Anna Podolec, która zdobyła 24 punkty. Z kolei w ostatniej ligowej konfrontacji z Tauronem MKS atakująca Atomu Trefla zapisała na swoim koncie 27 punktów. W sobotę jej drużyna przegrała jednak w Dąbrowie Górniczej 2:3. "Takie mecze jak z Tauronem są dla nas istotną lekcją na przyszłość. W tej konfrontacji zabrakło nam świeżości oraz umiejętności podejmowania optymalnych decyzji na boisku. Jest to spowodowane zmęczeniem po ostatnich spotkaniach w Lidze Mistrzyń i lidze polskiej oraz podróżami na te mecze. Taki jest jednak urok tego sportu. Jestem również przekonany, że poradzimy sobie z tym problemem" - stwierdził trener Atomu Trefla Teun Buijs. W czwartek w Luksemburgu odbędzie się losowanie pierwszej rundy play off LM. W przypadku awansu, ekipa z Sopotu zmierzy się ze zwycięzcą jednej z grup - rywalem nie może być tylko VakifBank Stambuł.