Każde zwycięstwo gospodyń, a także ich porażka 2:3 sprawi, że w Top 6 Ligi Mistrzyń znajdzie się zespół ze Stambułu. Jeśli mistrzynie Polski pokonają Eczacibasi 3:0 bądź 3:1, kwestia awansu rozstrzygnie się w dodatkowym tzw. złotym secie. W pierwszym meczu zawodniczki Atomu Trefl gładko przegrały we własnej hali 0:3 i jeśli w rewanżu zamierzają zwyciężyć turecką drużynę, muszą zagrać zdecydowanie lepiej niż w Sopocie. Spotkanie w Stambule rozpocznie się o godzinie 16.30 czasu polskiego. - Nasza rywalizacja jeszcze się nie skończyła. Do Stambułu pojechałyśmy w bojowych nastrojach i chcemy powalczyć z Eczacibasi o zwycięstwo. Na pewno nie jesteśmy znacznie słabszą drużyną od rywalek. W pierwszym spotkaniu udawało nam się grać jak równy z równym z faworyzowanym zespołem ze Stambułu, aczkolwiek popełniłyśmy zbyt wiele prostych błędów, aby wygrać mecz. Zdajemy sobie jednak sprawę, że we wtorek musimy zagrać perfekcyjnie, aby pokonać gospodynie - powiedziała atakująca Atomu Trefl Judith Pietersen. W ostatnim ligowym spotkaniu mistrzynie Polski wygrały w sobotę 3:0 w Pile z PGNiG Naftą. Do Trójmiasta drużyna holenderskiego szkoleniowca Teuna Buijsa wróciła o 1 w nocy, natomiast w niedzielę o 8.45 zawodniczki wyjechały do lotnisko w Gdańsku Rębiechowie, skąd odleciały do Turcji. W Stambule Atom Trefl zagra w najsilniejszym składzie.